Sprawdź gdzie kupisz Gazetę Polską oraz Gazetę Polską Codziennie Lista miejsc »

Spalili prawosławną kapliczkę na Podlasiu. Wyrok jest prawomocny - trafią do więzienia!

Przed Sądem Okręgowym w Białymstoku zapadł wyrok w procesie apelacyjnym dwóch młodych mężczyzn za podpalenie prawosławnej kapliczki w miejscowości Knorydy (Podlaskie). Dostali rok oraz półtora roku więzienia - orzeczenie jest prawomocne.

Quince madia

Białostocki sąd okręgowy - w przypadku pierwszego z oskarżonych, który przyznał się i złożył wyjaśnienia - karę obniżył do roku więzienia, ale jednocześnie uznał, iż nie ma podstaw do warunkowego zawieszenia wykonania tej kary. Wyroku wobec drugiego z mężczyzn nie zmienił.

Odnosząc się do kar, sędzia Marzanna Chojnowska podkreślała w ustnym uzasadnieniu wyroku - przywołując też uzasadnienie sądu I instancji - że kapliczka w Knorydach była ważnym miejscem kultu religijnego, mającym znaczenie nie tylko lokalnie. Zwracała przy tym uwagę, że nawet parafia prawosławna, do której kapliczka należała, nie przewidywała, iż może dojść do takiego przestępstwa. Kapliczka nie była bowiem zamykana na klucz.

"Postawa właściciela tej kapliczki wskazuje więc na bezgraniczną ufność wobec ludzi chcących ją odwiedzać, co oskarżeni wykorzystali"

- mówiła sędzia Chojnowska. Przywoływała też uzasadnienie apelacji, gdzie obrońca - jako okoliczność łagodzącą - wskazał np. to, że nie chodziło o zniszczenie tego miejsca oraz na fakt, iż kapliczka została odbudowana.

"Jeżeli sformułowanie, że kapliczka została odbudowana, ma być okolicznością uzasadniającą lepsze, bardziej łagodne potraktowanie oskarżonego, to wydaje się sądowi, że mamy zupełnie inne odczuwanie tego, co jest i co stanowi społeczne niebezpieczeństwo czynu i tego, co bierze się pod uwagę przy wymiarze kary"

- wyjaśniała sędzia.

Odnosząc się do możliwości warunkowego zawieszenia wykonania kary temu ze sprawców, wobec którego wyrok został złagodzony do roku więzienia, sędzia zaznaczyła, że to, iż obecnie ma on stałą pracę i założył rodzinę, nie są okolicznościami wystarczającymi do takiego zawieszenia, gdy weźmie się pod uwagę czyn, za który oskarżony odpowiadał przed sądem.

Do podpalenia zabytkowej, drewnianej kapliczki doszło w nocy z 31 lipca na 1 sierpnia 2016 roku. Jest to ważne miejsce dla prawosławnych nie tylko z regionu, znajduje się tam święte źródełko, do którego pielgrzymuje wielu wiernych.

Szkody po pożarze oszacowano na 100 tys. zł. Kapliczka została już odbudowana.

Śledztwo wszczęte w sprawie pożaru po dwóch miesiącach umorzono, bo początkowo nie udało się ustalić sprawców celowego podpalenia (na taką, jako jedyną logiczną i wytłumaczalną przyczynę pożaru wskazał powołany biegły). Policja nadal jednak prowadziła swoje czynności. Nazwiska późniejszych oskarżonych pojawiły się w tej sprawie dopiero pod koniec 2017 roku, wtedy też postawiono im zarzuty.

Sąd Rejonowy w Bielsku Podlaskim, który rozpatrywał sprawę, w grudniu 2018 roku uznał winę obu mężczyzn. Jednego z nich skazał na półtora roku więzienia, a drugiego na rok i cztery miesiące. Obaj byli już wcześniej karani. Za motyw ich działania (sprawcy byli pod wpływem alkoholu) przyjęto chęć zatarcia śladów kradzieży pieniędzy.

Od wyroku sądu I instancji odwołał się jeden z oskarżonych i obrońca drugiego z nich. Pierwszy z oskarżonych chciał kary łagodniejszej, do tego w zawieszeniu. Adwokat drugiego wnioskował o uniewinnienie jego klienta. W jego ocenie brak było dowodów na sprawstwo tego oskarżonego.

 



Źródło: niezalezna.pl, PAP

#kapilczka #podpalenie #sąd #proces #pożar

redakcja