Mec. Lasocki: Giertych, Tusk i Bodnar są w tym osamotnieni. Przegrają

O godz. 9 rozpoczęła się seria posiedzień w Izbie Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego.  Mają zapaść postanowienia w sprawie protestów przeciwko wyborowi prezydenta - m.in. tych, w związku z którymi zdecydowano o weryfikacji kart wyborczych.

Pierwsze rozstrzygnięcie ogłoszono ok. godz. 10:20. Część protestów uznano za zasadne, choć bez wpływu na ostateczny wynik wyborczy.

ZOBACZ PODOBNE

Sąd Najwyższy zdecydował ws. protestu wyborczego. To co zrobił Bodnar, to było pewne kuriozum

Jeszcze przed rozpoczęciem drugiego posiedzenia, pierwszy werdykt skomentował dla niezalezna.pl mec. Dariusz Lasocki, były członek Państwowej Komisji Wyborczej.

- Spodziewałem się takiego rozstrzygnięcia. Co ciekawe, Sąd Najwyższy jest aktywniejszy niż prokuratura - powiedział nam.

Podkreślił, że „pani prokurator, która dziś stawiła się z umocowania pana Adama Bodnara, po pierwsze uznaje Sąd Najwyższy, uznaje Izbę Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych, zwraca się do sądu „wysoki sądzie”.

- Nie dajmy się złapać na to, że Sąd Najwyższy nie jest Sądem Najwyższym - zastrzegł.

I dalej: „Sąd Najwyższy dał też dziś wykład obywatelski, jak działa system wyborczy. Sąd przyznał, że były nieprawidłowości, że nie powinno się to zdarzyć. Sam sędzia Sylwester Marciniak powtórzył, że nie powinno się to zdarzyć. Zgodnie uznano jednak, że nieprawidłowości nie miały wpływu na wynik wyborów”.

Odnosząc się do wzniecanej narracji o sfałszowanych wyborach, wskazał:

„obawiam się, że są ludzie, którym zależy, aby Polska w lipcu płonęła. Roman Giertych i Adam Bodnar nie pozwalają nam odpocząć od tego zgiełku”.

- Mam nadzieję, że to może się jakoś wypłaszczy, że Donald Tusk pójdzie po rozum do głowy. Co ciekawe, nikt w Unii Europejskiej nie daje sygnału, żeby podważać wybory w Polsce. Roman Giertych, Donald Tusk i Adam Bodnar są w tym osamotnieni. Przegrają - podsumował mec. Lasocki.

ŚLEDŹ NA ŻYWO POSIEDZENIA W SĄDZIE NAJWYŻSZYM: