- To jest skandaliczne. Państwo polskie kompletnie skapitulowało w kwestii wyjaśniania tragedii smoleńskiej. Pamiętamy jak zachowywał się polski rząd, Donald Tusk - powiedział rzecznik Prawa i Sprawiedliwości Rafał Bochenek.
Bochenek skomentował w TVP Info ostatni odcinek serialu "Reset" poświęcony katastrofie smoleńskiej. Z odcinka wynika, że w dniu pogrzebu polskiego prezydenta, Lecha Kaczyńskiego, ówczesny polski premier Donald Tusk i pełniący wówczas obowiązki prezydenta marszałek Sejmu Bronisław Komorowski zaproponowali kolejne, nowe otwarcie w relacjach polsko-rosyjskich prezydentowi Federacji Rosyjskiej Dmitrijowi Miedwiediewowi. Z poufnych notatek wynika, że Tusk miał zaproponować otoczenie szczególną opieką cmentarzy żołnierzy radzieckich w Polsce.
"To jest skandaliczne"
"Pamiętamy kwiecień 2010 r. i to, jak zachowywał się polski rząd, Donald Tusk. Po paru latach ujrzały światło dzienne różnego rodzaju dokumenty, wypowiedzi ważnych urzędników państwowych, które wskazywały na to, że Tusk zupełnie odpuścił tę sprawę"
Jego zdaniem Tuskowi nie zależało, aby dogłębnie zbadać okoliczności tragedii.
"Donald Tusk z jednej strony chciał przypodobać się Berlinowi. Z drugiej zależało mu na bliskiej współpracy z Putinem, który już wówczas był bardzo wątpliwą postacią na arenie międzynarodowej"
Podkreślił, że działania ówczesnego premiera wskazują na to, że był on nieodpowiedzialnym premierem. "Zamiast zachować daleko idący sceptycyzm i nieufność, to jednak bezkrytycznie podchodził do wszystkiego co mówił i robił Putin" - podsumował Bochenek.
10 kwietnia 2010 r. w katastrofie samolotu Tu-154M w Smoleńsku zginęło 96 osób, wśród nich: prezydent prof. Lech Kaczyński z małżonką Marią, ostatni prezydent RP na uchodźstwie Ryszard Kaczorowski oraz inne osobistości. Polska delegacja udawała się na uroczystości 70. rocznicy zbrodni katyńskiej.