- Narracja opozycji na temat Smoleńska od 2010 roku niestety nie zmieniła się. Można powiedzieć, że nigdy nie było z ich strony nawet jakiejś takiej merytorycznej próby dyskusji. Zamiast tego ciągle pojawiały się jakieś insynuacje, prywatne obelgi skierowane pod adresem Antoniego Macierewicza - ocenił dr Krzysztof Kawęcki w rozmowie z portalem Niezalezna.pl.
Samolot Tu-154M uległ całkowitemu zniszczeniu w wyniku eksplozji; kluczowe znaczenie miało wcześniejsze przekazanie samolotu do remontu w Samarze w Rosji w zakładzie Aviakor - głosi jeden z głównych wniosków opublikowanego w poniedziałek reportu podkomisji smoleńskiej.
Ogłoszenie raportu spotkało się bardzo nerwową reakcją przedstawicieli opozycji, którzy we wpisach w mediach społecznościowych próbowali za wszelką cenę ośmieszać ustalenia i dezawuować prace badaczy odpowiedzialnych za jego przygotowanie.
[polecam:https://niezalezna.pl/438305-po-prezentacji-dotyczacej-smolenska-zalecenia-dla-wladz-i-sluzb-mamy-pelna-tresc-raportu
Zapytaliśmy politologa doktora Krzysztofa Kawęckiego o to, z czego jego zdaniem wynika taka postawa. - Politycy opozycji mają świadomość - do czego absolutnie nie chcą się przyznać - skandalicznych zaniedbań, zaniechań ze strony państwa polskiego po katastrofie smoleńskiej - ocenił.
- W zasadzie można powiedzieć, że ta narracja opozycji od 2010 roku niestety nie zmieniła się. Nigdy nie było z ich strony nawet jakiejś takiej próby merytorycznej dyskusji. Zamiast tego ciągle pojawiały się jakieś insynuacje, prywatne obelgi skierowane pod adresem Antoniego Macierewicza
- powiedział.
Dr Krzysztof Kawęcki zauważył, że w ostatnich dniach, kiedy pojawił się temat publikacji raportu, takie ataki się nasiliły. - Myślę, że powodem tego jest brak dobrej woli ze strony opozycji do wyjaśnienia tej sprawy. Najbardziej niewytłumaczalne przy tym wszystkim jest to, że w tej katastrofie - co zresztą posłowie opozycji często podkreślają - zginęli przedstawiciele różnych opcji politycznych - powiedział..
- Nie są nawet w stanie podjąć dyskusji na temat okoliczności, nie potrafią w ogóle wesprzeć działań państwa polskiego, żeby sprawę tego śledztwa chociażby umiędzynarodowić
- zakończył.