Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Reklama
Polska

Kownacki: Dlaczego Siemoniak likwidował oddziały śledcze Żandarmerii Wojskowej?

Tomasz Siemoniak zaatakował MON. Bartosz Kownacki uważa, że były szef resortu obrony wywołuje niepotrzebne napięcie armii i próbuje skłócić żołnierzy różnych formacji.

mg

Tomasz Siemoniak zaatakował MON. Bartosz Kownacki uważa, że były szef resortu obrony wywołuje niepotrzebne napięcie armii i próbuje skłócić żołnierzy różnych formacji. – Jeśli Siemoniak uważa, że rolą Żandarmerii Wojskowej jest ochrona szefa MON, to nie wiem czym się zajmował przez ostatnie lata – stwierdził Kownacki w „Jeden na jeden”. Przypomniał, że to właśnie on likwidował kluczowe funkcje w armii.

Bardzo dynamicznie realizujemy te zadania, które sobie postawiliśmy jeszcze w trakcie kampanii wyborczej. Budżet MON w 2016 roku pierwszy raz od wielu lat został całkowicie wydany, całkowicie spożytkowany na nowe przetargi, na modernizację armii. To są sukcesy. Zostały sukcesem zakończone Światowe Dni Młodzieży i szczyt NATO. To też było ogromne przedsięwzięcie. Wszyscy wróżyli nam porażkę, zakończyło się sukcesem. Rozpoczęliśmy budowę Wojsk Obrony Terytorialnej, widać, że wszystko jest na dobrej drodze. Więcej, to będzie obrona terytorialna, która spowoduje, że polska armia będzie silniejsza o 50 tys. żołnierzy i wyposażona w polski sprzęt – powiedział Kownacki.

Mówił również o działaniach byłego ministra obrony narodowej Tomasza Siemoniaka.

Dzisiaj Tomasz Siemoniak próbuje skłócić żołnierzy różnych formacji, atakując MON za słusznie przyznawane dodatki i próbując w ten sposób stworzyć atmosferę napięcia w armii, a rzeczywiście 20 lat temu, gdy minister Macierewicz bronił GROM, kiedy uratował go przed likwidacją, Tomasz Siemoniak niewiele w tej sprawie robił

Reklama
– powiedział Bartosz Kownacki.

Dodał, że wolałby, aby Siemoniak odpowiedział, dlaczego likwidował oddziały śledcze Żandarmerii Wojskowej.

Odniósł się również do pozwu posłów PO przeciwko niemu.

Nie boję się pozwu przeciwko mnie, bo nikt nie jest w stanie uciszyć sumienia tych, którzy ponoszą odpowiedzialność za to, co się stało w Smoleńsku – mówił w „Jeden na jeden” wiceminister obrony narodowej Bartosz Kownacki. Dodał, że „jeżeli w ten sposób politycy opozycji rozumieją wolność słowa, że za każdym razem będą kierowali pozwy, to ja im gratuluję, to znaczy, że dzisiaj pomylili się i wszystkie instytucje UE powinny raczej spojrzeć im na ręce”.

Wiceszef resortu obrony Bartosz Kownacki przedstawił w Sejmie na wniosek klubu PO informacje ws. wykorzystywania przez premier oraz prezydenta wojskowych samolotów transportowych CASA do celów prywatnych. Spór wokół transportu dla VIP-ów w pewnym momencie znacznie przybrał na sile.

Platforma Obywatelska w sprawie transportu najważniejszych osób w państwie ma obowiązek milczeć. (…) Skończcie ten chocholi taniec wokół transportu najważniejszych osób w państwie

– mówił wówczas wiceminister obrony narodowej.     

Na całym świecie się to odbywa, a wy jako Platforma Obywatelska macie najmniejsze prawo, żeby o tym mówić, bo to wy macie krew 96 osób na rękach, bo robiliście ten chocholi taniec przez ostatnie kilka lat. Pamiętamy co wydarzyło się w Brukseli, co wydarzyło się w Smoleńsku

– powiedział w sejmie Kownacki.
 
Platforma zapowiedziała prywatny akt oskarżenia.


Nie boję się, bo nikt nie jest w stanie uciszyć sumienia tych, którzy ponoszą odpowiedzialność za to, co się stało w Smoleńsku. Mogą w różny sposób krzyczeć, kierować pozwy, mogą przerzucać odpowiedzialność na innych, ale mam nadzieję, że gdzieś to sumienie się w nich tli

– powiedział w „Jeden na jeden” Kownacki.
 
Wiceminister nie ma zamiaru wycofać się ze swoich słów.

Ja uważam, że polityków obowiązuje zasada „twardszej skóry", bardzo trudnych i surowych często ocen za swoje czyny. (...) Jeżeli w ten sposób politycy opozycji rozumieją wolność słowa, że za każdym razem będą kierowali pozwy, to ja im gratuluję, to znaczy, że dzisiaj pomylili się i wszystkie instytucje UE powinny raczej spojrzeć im na ręce. To jest mówienie o odpowiedzialności tych wszystkich, których wokół wizyt prezydenta roztaczali chocholi taniec i 7 lat po tej tragedii śmią jeszcze dyskutować na ten temat i po raz kolejny rozgrywać. Mam nadzieję, że politycy PO przeproszą za to, że rozgrywają politycznie sprawy bardzo ważne, związane z bezpieczeństwem ważnych osób w Polsce

– dodał.

mg

Reklama