Poseł Dorota Arciszewskiej-Mielewczyk z Prawa i Sprawiedliwości postanowiła zabrać głos w dyskusji nad ekshumacją ciał ofiar katastrofy smoleńskiej.
- Ekshumacje ciał ofiar katastrofy smoleńskiej, które zapowiedziała Prokuratura Krajowa, budzą zrozumiałe emocje. Szczególnie wśród rodzin osób, które zginęły sześć lat temu. Nie podejmuje się polemiki z rodzinami, które straciły najbliższych, to jest ponad moje siły. Sama straciłam męża w katastrofie lotniczej i doprawdy nie wiem jakbym zareagowała, gdyby teraz prokuratura nagle oznajmiła mi, że muszą ekshumować ciało Krzysztofa. Pewnie wpadłabym w furię. Żeby sprawa była jasna - nie jest moją intencją stawianie znaku równości pomiędzy tymi dwoma wydarzeniami, a słowa te kieruję do tych wszystkich trolli, którzy już zawiesili palce nad klawiaturą. Chodzi mi o samą decyzję o wydobyciu zwłok. Pewnie bym głośno krzyczała - NIE! Zwyczajnie, po ludzku byłabym zdecydowanie przeciwna. Teraz państwo (w postaci prokuratury) musi wyważyć racje - w oparciu o posiadaną wiedzę - czy nadrzędne są moje odczucia, czy ustalenie stanu faktycznego? Bo, że państwo ma prawo do takiej czynności, to jak rozumiem jest poza dyskusją. Chyba, że opozycja chce zmienić Kodeks Postępowania Karnego lub go zmienić tylko w odniesieniu do wydarzenia z 10 kwietnia 2010 r. Powiedźcie to wprost, że nie wolno badać tej katastrofy, tego co było przed nią i tego co było po niej! Powiedźcie to w końcu! Nie, wy tego nie powiecie, będziecie kryli się za plecami rodzin, będziecie lali krokodyle łzy i zagrzewali ich do boju! Powinniście w pierwszej kolejności wieszać psy na Donaldzie Tusku, Andrzeju Seremecie, Krzysztofie Parulskim i Ireneuszu Szelągu. Ma rację p. Ewa Kochanowska, kiedy mówi: "Z polskiego kodeksu postępowania karnego jednoznacznie wynika, że kiedy istnieje podejrzenie przestępczego spowodowania śmierci, a takie podejrzenie istniało i istnieje w związku z każdą katastrofą, obowiązkiem polskich prokuratorów było dokonanie po przyjeździe zwłok do Polski oględzin – zewnętrznych i ewentualne zarządzenie sekcji. Tego nie zrobiono" – wyjaśnia poseł Arciszewska-Mielewczyk.
- Jeżeli ktokolwiek dzisiaj stawia zarzuty, to powinien je kierować w stronę nadzorujących to śledztwo w 2010 r. W stronę tych, którzy twierdzili, że ramię w ramie z rosyjskimi kolegami "przesiewali i przekopywania miejsce katastrofy metr w głąb", a później byli obecni przy sekcjach zwłok. Przypominam, że te słowa padły z ust - Ewy Kopacz, liderki PO.
I teraz sekta seryjnych kłamców ubiera się w szaty moralizatorów i wyje - poprzez sprzyjające im media - ciszej nad tą trumną...ktokolwiek tam się znajduje. Zbudowaliście - to do polityków PO/PSL - "państwo teoretyczne" i bronicie go wszelkimi dostępnymi metodami. Wierzę w to, że poruszycie piekło i ziemię, by ukryć ogrom waszych niekompetencji, a wielu przypadkach być może i przestępstw. Tym większy szacunek i wsparcie należy okazać prokuraturze, że podjęła walkę z tą hydrą, która tak chętnie pije ze źródła wdowich łez – podkreśla poseł Dorota Arciszewskiej-Mielewczyk.