"Gazeta Wyborcza" rozpoczęła nowy tydzień od paskudnego ataku na szefa Biura Bezpieczeństwa Narodowego. W tekście Wojciecha Czuchnowskiego ujawnia informacje medyczne z ankiety bezpieczeństwa osobowego prof. Sławomira Cenckiewicza. Dostęp do nich powinny mieć jedynie służby specjalne.
Chodziło o leki, jakie przyjmował prof. Cenckiewicz. Zgodnie z narracją służb i samego Czuchnowskiego, zatajenie tych informacji mogło mieć wpływ na zgodą na dostęp do informacji niejawnych. Tę narrację obalił jednak sąd.
Uzasadnienie sądu przypomnieliśmy w tekście poniżej:
Publikacja Czuchnowskiego na łamach "Wyborczej" poruszyła opinię publiczną. Reagują w jej sprawie nie tylko politycy opozycji. Naczelna Izba Lekarska w przekazanym komunikacie napisała, że "zwraca się do organów państwa o natychmiastowe wszczęcie postępowania wyjaśniającego w sprawie wycieku tych danych, z niezwłocznym ujawnieniem opinii publicznej źródła tego wycieku".
Informacje o przyjmowanych przez pacjenta lekach są daną szczególnie wrażliwą i ich publiczne ujawnienie nigdy nie powinno mieć miejsca.
— Naczelna Izba Lekarska (@NaczelnaL) December 15, 2025
NIL zwraca się do organów państwa o natychmiastowe wszczęcie postępowania wyjaśniającego w sprawie wycieku tych danych, z niezwłocznym…
Niemniej, politycy koalicji 13 grudnia nie biorą pod uwagę ani decyzji WSA, ani jej uzasadnienia. Przykładem jest Jacek Dobrzyński, rzecznik koordynatora służb specjalnych, który swoim wpisem - sam wystawił się zarówno opozycji, jak i internautom:
Śmiszek uderza w prof. Cenckiewicza i prezydenta Nawrockiego
Kolejny z nich to Krzysztof Śmiszek, europoseł Nowej Lewicy, który gościł dziś na antenie Polsat News. Wystosował on szereg ataków pod adresem prezydenta Karola Nawrockiego, co poprzedził... krytyką szefa BBN, Sławomira Cenckiewicza. Stwierdził on, że... "wokół pana Cenckiewicza jest dużo znaków zapytania, wielka chmura gradowa pełna znaków zapytania, a pan prezydent nadal chce współpracować z osobą, która generuje wokół siebie tyle emocji i szumu medialnego".
To jednak dopiero początek. Dalej Śmiszek stwierdził, że "ze względu na zatajanie wspomnianych informacji, obecny szef BBN nie powinien dłużej pełnić swojej funkcji na rzecz państwa".
Mnie się wydaje, że szef BBN powinien być kompletnie niewidoczny, pracować w cieniu, bo zajmuje się strategiczną działką, jeśli chodzi o prowadzenie polityki państwowej. A pan prof. Cenckiewicz ma niestety taką przypadłość, że chyba czuje się bardziej politykiem niż urzędnikiem, który ma wykonywać swoje rzemiosło i zapewniać Polakom bezpieczeństwo
– rzucił.
Europoseł Nowej Lewicy wysnuł także zadziwiającą teorię, jakoby... "obecność Sławomira Cenckiewicza w otoczeniu prezydenta Nawrockiego może zaszkodzić głowie państwa i bezpieczeństwu Polski".
Europoseł Nowej Lewicy o... wojnie domowej
Jednak im dalej, tym było gorzej. W pewnym momencie, Śmiszek przeszedł już do śmielszych ataków pod adresem prezydenta, mówiąc, że... "popełnia wiele złych decyzji, pozostając w bliskiej współpracy z Cenckiewiczem". Jak stwierdził - część z nich powoduje w Polsce "wojnę domową".
"To on jest tą osobą, która podpowiada prezydentowi bardzo wiele złych rzeczy. Ale pan prezydent jest dorosły i może decydować. Jak na razie idzie za linią pana Cenckiewicza i robi w Polsce wojnę domową" - mówił.
Dopytywany o to, co kryje się w jego ocenie pod terminem "wojny domowej", polityk brnął: "uważam, że prezydent dzisiaj w Polsce podpala ten spokój społeczny i robi wojnę domową. To masowe wetowanie ustaw, ciągłe dosypywanie do pieca, oskarżanie rządu o to, że jest najgorszym rządem w historii, ciągłe zaczepki, próby kolanami i łokciami wybijania sobie pozycji w naszym kraju powoduje, że zamiast zasypywać podziały, prezydent zamiast być prezydentem wszystkich Polaków, jest dzisiaj prezydentem skrajnej i bardzo skrajnej prawicy".
Niechętnie mówił jednak o perspektywie realnej współpracy na linii rząd-prezydent. Stwierdził on, że "nie może być tak, że koalicja, która dostała mandat, która rządzi w Polsce, będzie kładła uszy po sobie i będzie szła za niekonstytucyjnymi podpowiedziami pana prezydenta".
Zełenski przyjdzie do Polski. Śmiszek znowu... bije w prezydenta Polski
Kolejnym polem, na jakim Śmiszek atakował prezydenta jest wizyta Wołodymyra Zełenskiego, który 19 grudnia przybędzie do Polski - właśnie na zaproszenie Karola Nawrockiego.
"Ja się tego spotkania obawiam" - stwierdził europoseł.
"Myślę, że pan prezydent Nawrocki za bardzo zapatrzył się w to, jak działa prezydent Trump i boję się, że Nawrocki wykorzysta te sytuację na polskiej ziemi, żeby upokorzyć pana prezydenta" - tak to tłumaczył.
W jego ocenie - nadchodzące spotkanie prezydentów Polski i Ukrainy "to będzie moment, w którym Karol Nawrocki może uruchomić swoje antyukraińskie fobie i chęć ukazania siły".
Boję się, że na tej gościnnej polskiej ziemi, która przyjęła tyle milionów ukraińskich uchodźców, nagle prezydent Nawrocki zacznie czegoś nadmiarowego żądać od prezydenta Zełenskiego, a to pan prezydent Zełenski i jego naród walczą o to, żeby pan prezydent Nawrocki mógł spokojnie spać w pałacu prezydenckim
– rzucił.