"Gazeta Wyborcza" rozpoczęła nowy tydzień od paskudnego ataku na szefa Biura Bezpieczeństwa Narodowego. W tekście Wojciecha Czuchnowskiego ujawnia informacje medyczne z ankiety bezpieczeństwa osobowego prof. Sławomira Cenckiewicza. Dostęp do nich powinny mieć jedynie służby specjalne.
Chodziło o leki, jakie przyjmował prof. Cenckiewicz. Zgodnie z narracją służb i samego Czuchnowskiego, zatajenie tych informacji mogło mieć wpływ na zgodą na dostęp do informacji niejawnych. Tę narrację obalił jednak sąd.
Uzasadnienie sądu przypomnieliśmy w tekście poniżej:
Naczelna Izba Lekarska reaguje
W reakcji na publikację Czuchnowskiego, Naczelna Izba Lekarska wydała komunikat - za pośrednictwem mediów społecznościowych.
Informacje o przyjmowanych przez pacjenta lekach są daną szczególnie wrażliwą i ich publiczne ujawnienie nigdy nie powinno mieć miejsca. NIL zwraca się do organów państwa o natychmiastowe wszczęcie postępowania wyjaśniającego w sprawie wycieku tych danych, z niezwłocznym ujawnieniem opinii publicznej źródła tego wycieku.
– zaznaczono.
Jednocześnie zaapelowano do mediów " o szczególną ostrożność w przekazywaniu tego typu treści, gdyż mogą one nie tylko naruszyć fundamentalne prawa pacjenta, ale doprowadzić do spadku zaufania pacjentów do całego procesu leczenia i bezpieczeństwa ich danych medycznych, a także stygmatyzacji osób chorych".
Informacje o przyjmowanych przez pacjenta lekach są daną szczególnie wrażliwą i ich publiczne ujawnienie nigdy nie powinno mieć miejsca.
— Naczelna Izba Lekarska (@NaczelnaL) December 15, 2025
NIL zwraca się do organów państwa o natychmiastowe wszczęcie postępowania wyjaśniającego w sprawie wycieku tych danych, z niezwłocznym…
Dziękuję Wam Lekarze! Szacunek dla Państwa pracy https://t.co/Llv6PjGZAH
— Sławomir Cenckiewicz (@Cenckiewicz) December 15, 2025