- Warszawska prokuratura rejonowa wszczęła śledztwo ws. przywłaszczenia i niekorzystnego rozporządzenia mieniem na szkodę Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych - przekazał rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Warszawie prokurator Łukasz Łapczyński.
Rzecznik dodał, że zawiadomienie w tej sprawie zostało złożone przez działacza związkowego.
Postępowanie dowodowe jest w toku; prowadzone jest w sprawie; jest na etapie gromadzenia materiału dowodowego
- oświadczył prokurator.
W związku ze złożonym zawiadomieniem o podejrzeniu popełniania przestępstwa, Prokuratura Rejonowa Warszawa-Śródmieście Północ w Warszawie w dniu 6 czerwca 2019 r. wszczęła śledztwo w sprawie przywłaszczenia mienia na szkodę Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych oraz doprowadzenia do niekorzystnego rozporządzenia mieniem Rady OPZZ Województwa Mazowieckiego
- dodał prok. Łapczyński.
Informację tę potwierdził wiceprzewodniczący Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych (OPZZ) Piotr Ostrowski.
Zarzuty dotyczą głównie wydatkowania pieniędzy, które OPZZ, podobnie jak wszystkie organizacje partnerów społecznych, otrzymują na działalność w Radzie Dialogu Społecznego
- poinformował.
My z każdej złotówki, którą otrzymujemy w ramach RDS, skrupulatnie się rozliczamy z Ministerstwem Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej w formie szczegółowych sprawozdań czynionych dwa razy w roku
- podkreślił.
Dodał, że "ministerstwo nigdy nie zakwestionowało tych sprawozdań".
Ostrowski zwrócił uwagę, że "gdyby MRPiPS kiedykolwiek miało jakiekolwiek wątpliwości, to dofinansowanie zostałoby cofnięte albo musielibyśmy zwracać te środki".
Dotychczas nic takiego nie miało miejsca
- zaznaczył.
Przedstawiciel OPZZ wskazał również, że "prokuratura nie robi tego z urzędu czy w ramach kompleksowej kontroli, tylko bezpośrednio na wniosek byłego przewodniczącego Rady OPZZ Piotra Szumlewicza, który złożył takie doniesienie do prokuratury i rozsyła o tym informację wszędzie, gdzie tylko się da".
OPZZ jest przygotowane na wszelkie wyjaśnienia z tym związane. Będzie toczone postępowanie, będziemy przedstawiali dokumenty i udzielali stosownych wyjaśnień. Czekamy na pierwsze kroki policji oraz prokuratury i oddajemy się do dyspozycji organów
- dodał.