Manowska została zapytana przez dziennik o opublikowaną niedawno w Dzienniku Ustaw uchwałę SN w sprawie ważności wyborów prezydenckich, z adnotacją stwierdzającą, że wyroki europejskich trybunałów nie pozwalają na uznanie składu orzekającego w tej sprawie za „sąd ustanowiony na mocy ustawy”.
Poinformowała, że jako I prezes SN skierowała do prokuratury zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa w tej sprawie.
Nie można dopisywać niczego do uchwały Sądu Najwyższego. Przepisy stanowią o obowiązku publikacji uchwały – nie ma tam mowy o żadnych dopiskach
– stwierdziła.
Pytana, czy w Sądzie Najwyższym szykuje się kolejny konflikt, Manowska oceniła, że jego członkowie pozostają „okopani na swoich pozycjach”.
- Nowi sędziowie są sędziami. Ostatnio potwierdził to Europejski Trybunał Praw Człowieka w orzeczeniu z początku kwietnia, wskazując, że postanowienie prezydenta powołujące nas na urząd sędziego jest skuteczne i niemożliwe do uchylenia. Marzenia niektórych o pogwałceniu konstytucji i usunięciu nas z SN są dla nas nieakceptowalne - stwierdziła.
Zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przy publikacji uchwały Sądu Najwyższego stwierdzającej ważność wyboru Prezydenta RPhttps://t.co/EtAX8LXuDL pic.twitter.com/elit1d7fGy
— Sąd Najwyższy (@SN_RP_) July 17, 2025
Premier i jego obowiązki konstytucyjne
Zapytana co z wyborem prezesa Izby Pracy, Manowska powiedziała: „Będziemy czekać, aż pan premier zacznie wykonywać swoje obowiązki konstytucyjne. Dodam, że w postanowieniu prezydenta chodzi o sędziego powołanego na stanowisko sędziego Sądu Najwyższego przed 2018 r.”.
Podkreśliła, że jest I prezesem SN i ma prawo podejmować decyzje personalne. „Gdyby były prezes Izby Pracy Piotr Prusinowski i premier wywiązali się ze swoich obowiązków, to wybór prezesa tej Izby byłby już dawno dokonany” - oceniła.
Dopytywana, jaki ma pomysł na uzdrowienie sądownictwa, Manowska zastrzegła, że nie ujawniła tego na komisji sejmowej i „nie zrobi tego teraz". „Mogę jednak powiedzieć, że moja koncepcja jest szersza i nie kończy się jedynie na Sądzie Najwyższym i zakończeniu sędziowskich sporów. Jednym z jej podstawowych elementów jest spłaszczenie struktury sądownictwa, którego żaden rząd nie chciał realizować. Warto wziąć przykład z systemu francuskiego, gdzie sędzia, żeby awansować, nie musi konkurować o wolny etat. Nie może być to też zależne ani od prezydenta, ani premiera, ani od ministra sprawiedliwości” - wyjaśniła.
Sprawy wymagające rozwiązania
Dodała, że w przygotowanym przez nią pakiecie jest także „kwestia uregulowania sytuacji związanej z żenującym podziałem na neo- i paleosędziów”.
„Musimy wreszcie skończyć z wytykaniem, kto i kiedy otrzymał nominację, czy za Zbigniewa Ziobry, czy za komuny. Może w tym pomóc właśnie spłaszczenie struktury sądów. Chcę też zaproponować stworzenie zespołów orzeczniczych. Chodzi o to, żeby sędzia zarządzał swoim zespołem, co pozwalałoby odciążyć sądownictwo poprzez np. likwidację stanowisk przewodniczących wydziałów. Osoby te zaczęłyby orzekać w pełnym wymiarze. Poza tym konieczna jest szersza informatyzacja sądów, a nawet wykorzystanie sztucznej inteligencji” - powiedziała.
Według Manowskiej członków KRS powinni wybierać sędziowie w wyborach powszechnych. „Ostatecznie parlament mógłby wybierać sędziowską część Rady, ale spośród kandydatów wyłonionych w powszechnych wyborach przez sędziów” - mówiła.
Poinformowała, że po 6 sierpnia skieruje listy otwarte do prezydenta, do marszałków Sejmu i Senatu oraz do premiera z prośbą o spotkanie i poważną dyskusję o losie wymiaru sprawiedliwości w Polsce. „Chciałabym, żeby takie spotkanie odbyło się jak najszybciej. Podkreślę przy tym, że rozwiązania, o których mówię, nie są mojego autorstwa, ale sędziego starszego służbą. Nazwiska nie ujawnię” - powiedziała i prezes SN.