Jedną z "gwiazd" konwencji wyborczej Małgorzaty Kidawy-Błońskiej jest Sebastian Kościelnik, który według prokuratury nieumyślnie spowodował wypadek samochodowy z udziałem premier Beaty Szydło. "Gdybym mógł cofnąć czas, nic bym nie zmienił" - wypalił na konwencji feralny kierowca.
Trudno powiedzieć, co oznaczają te słowa, ale wybranie Sebastiana Kościelnika na "gwiazdę" wyborczego show jest mocno wątpliwe. Podobnie jak jego inne słowa na konwencji: "Nie zderzyłem się z samochodem, zderzyłem się z władzą".
Przypomnijmy: podczas ubiegłorocznej rozprawy Sąd Rejonowy w Oświęcimiu, orzekający w sprawie wypadku kolumny rządowej przewożącej premier Beatę Szydło, uzyskał uzupełniającą opinię biegłych z Instytutu Ekspertyz Sądowym im. prof. dra Jana Sehna z zakresu rekonstrukcji wypadków drogowych.
"Biegli stwierdzili, że wszystkie przeprowadzone przez sąd dowody nie zmieniają treści pierwotnej opinii przez nich złożonej, w której jednoznacznie wskazali, że sprawcą wypadku jest Sebastian Kościelnik"
– informowała wówczas Prokuratura Okręgowa w Krakowie.
Kuźwa ale żeby wykopać z pod ziemi gościa z Seincento i postawić jako głównego aktora konwencji Kidawy to trzeba być kretem Kaczyńskiego. Inaczej sobie tego nie potrafię wytłumaczyć. pic.twitter.com/5iHlxuJIcz
— Marek Markowski (@panzer_w1959) February 29, 2020
Do wypadku doszło 10 lutego 2017 r. w Oświęcimiu. Policja podała, że rządowa kolumna trzech samochodów, w której jechała ówczesna premier (jej pojazd znajdował się w środku kolumny) wyprzedzała fiata seicento. Jego kierowca Sebastian Kościelnik (zgodził się na ujawnienie wizerunku, imienia i nazwiska) przepuścił pierwszy samochód, a następnie zaczął skręcać w lewo i uderzył w auto wiozące ówczesną szefową rządu, które wjechało w drzewo. Poszkodowana została premier oraz funkcjonariusze BOR.
Seba z seicento: Gdybym mógł cofnąć czas, nic bym, nie zmienił.
— 10 murzynków® (@10murzynkow) February 29, 2020
…
To znaczy, że wjechałby jeszcze raz swoim seicento w samochód z premierem?
No brawo ty! #jprl #Konwencja #Kidawa2020 pic.twitter.com/ktMRJh8vRu
Prokuratura zarzuciła Sebastianowi Kościelnikowi nieumyślne spowodowanie wypadku. Prokuratura w akcie oskarżenia wskazała, że kierowca przepuścił samochód emitujący świetlne sygnały uprzywilejowania, ale później nie zachował ostrożności, nie obserwował jezdni za swoim autem i nie upewnił się, czy pojazd uprzywilejowany jest jeden, czy więcej. Ruszył, nie ustępując pierwszeństwa, i doprowadził do zderzenia z drugim samochodem BOR, który akurat go wyprzedzał.