- To wezwanie do tych, którzy spowodowali tę sytuację, oni powinni to usłyszeć - powiedział lider PO Grzegorz Schetyna po pogrzebie prezydenta Pawła Adamowicza. Odniósł się w ten sposób do apelu o. Ludwika Wiśniewskiego, by skończyć z nienawiścią, pogardą i bezpodstawnym oskarżaniem innych. Te słowa wywołały konsternację nawet w studio TVN. Kilkadziesiąt minut później szef Platformy na Twitterze zamieścił wpis - i chyba go nie przemyślał.
Dominikanin o. Ludwik Wiśniewski podkreślał podczas uroczystości pogrzebowych prezydenta Adamowicza, że obecnie przeżywamy historyczny moment.
"Jestem przekonany, że Paweł chce, abym wypowiedział następujące słowa: trzeba skończyć z nienawiścią, trzeba skończyć z nienawistnym językiem, trzeba skończyć z pogardą, trzeba skończyć z bezpodstawnym oskarżaniem innych"
- mówił o. Wiśniewski.
Lider PO Grzegorz Schetyna, pytany przez TVN24 czy słowa o. Wiśniewskiego to testament zmarłego prezydenta Gdańska, odpowiedział: "tak powinno być".
"Pytanie czy ci, do których jest skierowane, potrafią wysłuchać tego i potrafią to zrozumieć"
- dodał szef Platformy.
Na pytanie, czy podpisuje się po wezwaniem duchownego, powiedział, że "to jest wezwanie do tych, którzy spowodowali tę sytuację, oni powinni to usłyszeć".
"Trudno mieć wielkie nadzieje słysząc takie słowa. Oby w innych komentarzach było więcej refleksji" - skomentowano w studio TVN.
A później na koncie Schetyny na Twitterze pojawił się taki wpis.
Dostaliśmy w spadku ogromne zadanie. Musimy wyprowadzić nasz kraj z pogardy, nienawiści, podłości i zbudować państwo wolne, tolerancyjne, praworządne i bez kłamstwa. Takie, o jakim marzył Paweł i wszyscy, którzy dziś mają nadzieję na inną Polskę. Jeszcze będzie normalnie. pic.twitter.com/QRvhp3IZgL
— Grzegorz Schetyna (@SchetynadlaPO) 19 stycznia 2019