Niestety, mimo apelu wdowy po prezydencie Gdańska Pawle Adamowiczu – Magdaleny Adamowicz o zakończenie fali nienawiści, znalazła się grupa osób, która nawet pogrzeb śp. prezydenta Gdańska wykorzystała do ataku na politycznych przeciwników. A co się może dziać w najbliższych dniach dali przykład: najpierw Lech Wałęsa, później Grzegorz Schetyna.
Pawle, uczyłeś otwartości, miłości, empatii, zachęcałeś do czynienia dobra tu, w małej ojczyźnie, w Gdańsku, ja wierzę, że to dobro rozleje się dalej na inne miasta, na cały świat, że podziały zaczną się zacierać, że skończy się fala nienawiści
- mówiła dziś podczas pogrzebu męża Magdalena Adamowicz.
Jednak jeszcze w bazylice, zanim urna z prochami Pawła Adamowicza spoczęła w kaplicy, pojawiły się osoby, które nie potrafiły zamilknąć nawet w takiej sytuacji.
Aleksander Hall zaatakował… media publiczne.
Pawła zabiła nienawiść, jestem pewny, że ta nienawiść nie zwycięży - zwycięży dobro, któremu służył Paweł. W tym miejscu muszę jednak powiedzieć, że tę nienawiść, która zabiła Pawła wzbudzano i podsycano, dyskwalifikując go moralnie, przypisując mu niskie intencje i nieuczciwość - tak przedstawiały go tzw. media publiczne
- dodał.
Wyborcza to nie media publiczne. pic.twitter.com/zpnsIVCHcg
— Wladek_Z (@Wladek_Z) 19 stycznia 2019
Sorrki ale to jest dno dna???
— PikuśPOL ?? (@pikus_pol) 19 stycznia 2019
Aleksander Hall na pogrzebie ŚP Pawła Adamowicza:
- .... przypisując mu niskie intencje i nieuczciwość. Tak przedstawiały go tak zwane media publiczne .... pic.twitter.com/TUbJHgSYcy
Poruszenie wywołały słowa dominikanina o. Ludwika Wiśniewskiego. Oświadczył, że nie można dłużej być obojętnym „na panoszącą się truciznę nienawiści na ulicach, w mediach, w Internecie, w szkołach, parlamencie, a także w Kościele”. Niestety, na tym nie poprzestał.
Człowiek budujący swoją karierę na kłamstwie, nie może pełnić wysokich funkcji w naszym kraju i będziemy odtąd tego przestrzegać
- podkreślił dominikanin.
Ten wątek natychmiast podchwycili sympatycy opozycji.
„Wreszcie ktoś to powiedział i nikt nie pyta, o kogo chodzi, bo każdy wie. Te słowa nagrodzono brawami”
- napisał dziennikarz Przemysław Szubartowicz.
Człowiek posługujący się językiem nienawiści, człowiek budujący swoją karierę na kłamstwie nie może pełnić wysokich funkcji w naszym kraju - powiedział o. Ludwik Wiśniewski. Wreszcie ktoś to powiedział i nikt nie pyta, o kogo chodzi, bo każdy wie. Te słowa nagrodzono brawami.
— Przem.Szubartowicz (@PSzubartowicz) 19 stycznia 2019
W wystąpieniu po mszy św. O. Ludwik Wiśniewski swoim strasznym wzrokiem wystraszył żałobników mających nadzieję na powrót opanowania i powściągliwości. Teraz jego wściekłość GW/TVN będą propagowały jako "orędzie miłości i krytykę Kościoła płynącą z głębi jego sumienia."
— @KWyszkowski (@KWyszkowski) 19 stycznia 2019
Już wprost do nadchodzących wyborów nawiązał brat tragicznie zmarłego Piotr Adamowicz.
Rok, w którym jesteśmy jest poniekąd rokiem ważnym i symbolicznym. Mam tu na myśli pamiętne wybory 4 czerwca 1989 r. Jest to także rok wyborczy. Paweł planował aktywność, aktywność obywatelską. Dziękuję za aktywność obywatelską w ostatnich dniach i proszę o aktywność obywatelską w tym ważnym roku dla naszego kraju
- stwierdził.
Na koniec zabrakło mi Pani Iwony Hartwich, która powiedziałaby:
— PikuśPOL ?? (@pikus_pol) 19 stycznia 2019
- to nie były wystąpienia polityczne. pic.twitter.com/5LuBSyCe9p
Nie zabrakło też gestów wyjątkowo małostkowych. Gdzie znalazło się miejsce dla urzędującego prezydenta i premiera, a kto siedział w pierwszym rzędzie?
GDAŃSK. PREZYDENT DUDA USADZONY W TYLNYM RZĘDZIE NA POGRZEBIE ADAMOWICZA pic.twitter.com/HH6YAmyl6N
— MiroReduta (@MiroReduta) 19 stycznia 2019
Usadzenie urzędującego prezydenta w ósmym rzędzie, a premiera w piątym pod filarem, pomijając rażące złamanie protokołu, nie sprzyja pojednaniu i świadczy o upadku naszego życia politycznego
— Hubert Biskupski (@hbiskupski) 19 stycznia 2019
Tymczasem w kościele w Gdańsku podczas pogrzebu
— Prawa strona ?? (@PrawyPopulista) 19 stycznia 2019
Przyszli rozdzielać kościół od państwa pic.twitter.com/gOZn9sRYrQ
Sądziłem, ze piekło rozpęta się po pogrzebie.
— Piotr Lis (@Piotr_Lis_) 19 stycznia 2019
Rozpętało się w trakcie. I to bez żadnych sentymentów, bez żadnego poszanowania dla śmierci.
A Grzegorz Schetyna wychodzący z bazyliki został zapytany przez reportera TVN, czy zastosuje się do słów o. Wiśniewskiego odparł: To wezwanie do tych, którzy spowodowali tę sytuację. Oni powinni to usłyszeć.
Z kolei przed mszą wyjątkowo ohydne słowa powiedział Lech Wałęsa. Zapytany dlaczego prezydent Gdańska zginął odparł: "dlatego, że mamy u władzy Kaczyńskiego. Zachowuje się jak łotr. On swoimi działaniami podzielił naród i pośrednio spowodował to nieszczęście".
Ale zapewne sympatycy Schetyny i Wałęsy będą wzywali do walki z mową nienawiści...