- Nie ma wielkiej różnicy między "ściekiem" czy "sokiem" z buraka, a wypowiedziami co niektórych polityków PO. Niektórzy wręcz powoływali się w swojej aktywności publicznej na sfalsyfikowane informacje z tego profilu na Facebooku. To jest upadek klasy politycznej, ale też upadek PO, czy szerzej KO, co obserwujemy w ostatnich tygodniach, miesiącach i latach. Skrajne zacietrzewienie i absolutny skręt w lewo powodują, że ta formacja wkrótce zniknie ze sceny politycznej - mówił w programie Michała Rachonia #Jedziemy wiceminister edukacji i nauki Tomasz Rzymkowski.
Wyszły na jaw rozmowy Romana Giertycha z Mariuszem Kozakiem-Zagozdą, administratorem profilu hejterskiego "Sok z Buraka". Jak się okazuje, mecenas Giertych stoi za „spontaniczną” akcją „spaceru Donalda Tuska” z 2017 r. Były szef LPR razem z administratorem „Soku” organizował tę akcję.
🔴TYLKO U NAS🔴
— tvp.info 🇵🇱 (@tvp_info) March 30, 2021
Roman #Giertych najpierw kibicował skazaniu hejtera, a później sam z jego usług korzystał#wieszwięcej #sokzburaka @GiertychRoman
Zobacz więcej: https://t.co/fW1DQMyxK1 pic.twitter.com/mtLke5AZVY
Proszony o komentarz odnośnie roli Romana Giertycha w całej sprawie wiceminister edukacji i nauki Tomasz Rzymkowski stwierdził, że "bardzo zastanawia dialog osoby rzekomo przesłuchiwanej przez policję - czy tutaj nie było roli samego Giertycha, który sugerował, jak ta rozmowa z policją powinna wyglądać".
To jest przekroczenie roli pełnomocnika, obrońcy, podczas postępowania przygotowawczego, gdzie adwokat tylko i wyłącznie kontroluje rzecz od strony formalnej i nie może, jak na sali sądowej, zabierać głosu, przedstawiać stanowiska, czy argumentów w obronie klienta. To przekroczenie
- mówił w programie Michała Rachonia #Jedziemy, podkreślając, że sprawę trzeba specjalnie przeanalizować i sprawdzić zachowanie prawnika pod względem etycznym.
Roman Giertych cały czas jest w polityce, mimo, że podkreśla, iż w polityce nie jest. Jego skrajnie jaskrawe zaangażowanie po stronie totalnej opozycji, osobiste zaangażowanie, gdzie podskakuje na manifestacjach KOD-u, czy tego typu happeningi (...) pokazują, że cały czas jest aktywnym politykiem, mimo, że nie pełni żadnej funkcji politycznej
- przypomniał w kontekście słynnego "spaceru" do prokuratury Donalda Tuska.
Wystarczy posłuchać niektórych polityków PO. Nie ma wielkiej różnicy między "ściekiem" czy "sokiem" z buraka, a wypowiedziami co niektórych polityków tej formacji politycznej. Niektórzy wręcz powoływali się w swojej aktywności publicznej na sfalsyfikowane informacje z tego profilu na Facebooku. To jest upadek klasy politycznej, ale też upadek PO, czy szerzej KO, co obserwujemy w ostatnich tygodniach, miesiącach i latach. Skrajne zacietrzewienie i absolutny skręt w lewo powodują, że ta formacja wkrótce zniknie ze sceny politycznej
- dodał.
Kto finansował hejt w sieci?#wieszwięcej #Jedziemy
— tvp.info 🇵🇱 (@tvp_info) March 30, 2021
Zobacz więcej: https://t.co/fW1DQMQ98B pic.twitter.com/qOxCwwz7q7
Sok z Buraka to ulubiony profil "obrońców demokracji". Znany jest ze swego zaangażowania w tworzeniu kłamliwych informacji. W ubiegłym roku wyszło na jaw, że dwie osoby administrujące profil - Mariusz Kozak-Zagozda i Marcin Mycielski - pracują dla sztabu wyborczego Małgorzaty Kidawy-Błońskiej.