Pan Zagozda nawet mówi, że odczuwa pewną wdzięczność dla Romana Giertycha za pomoc jemu i jego rodzinie. Można się domyślać, że ta wdzięczność nie polegała na życzeniach świątecznych, tylko na bardzo konkretnych rzeczach, czyli po prostu ta działalność – w ten czy inny sposób – mu się opłaciła - mówił Tomasz Sakiewicz, redaktor naczelny „Gazety Polskiej” i „Gazety Polskiej Codziennie”, w nawiązaniu do opublikowanych dziś rozmów Romana Giertycha i administratora profilu hejterskiego "Sok z Buraka".
Wyszły na jaw rozmowy Romana Giertycha z Mariuszem Kozakiem-Zagozdą, administratorem profilu hejterskiego "Sok z Buraka". Jak się okazuje, mecenas Giertych stoi za „spontaniczną” akcją „spaceru Donalda Tuska” z 2017 r. Mecenas ma spory wpływ na treści, jakie pojawiały się na tym hejterskim profilu. Jak czytamy, Giertych i Zagozda spotkali się w 2017 roku w toalecie w jednej z galerii w Warszawie, a ich kontakt utrzymywał się przez kilka lat przez łączników: „Wojciecha” i „Sebastiana”.
12 grudnia 2018, 22:46
Mariusz Kozak-Zagozda: Dobry wieczór Panie Romanie. Dziękuję za całą pomoc jaką mam od Pana. W imieniu całej rodziny. Jednocześnie moja dobra znajoma prosi, abym zapytał Pana czy zgodzi się Pan na wywiad. Ona prowadzi serwis PLATFORMA VIDEO – stronę na facebooku wspierającą PO. Niedawno robiła wywiad z Radosławem Sikorskim. Teraz próbuje zaprosić Pana. Może przyjechać do Warszawy, w dowolne miejsce, oby z Panem porozmawiać. Ola jest ze Szczecina, bardzo sympatyczna i wydaje się wystarczająco elokwentna. Będę zobowiązany za odpowiedź. Serdecznie pozdrawiam :) Mariusz
Tomasz Sakiewicz w TVP Info był pytany w jakim celu politykom i ich obrońcom dostęp do takich kont, jak Sok z buraka.
Dziś media społecznościowe, strony internetowe to znaczna część przekazu. Również materiały z gazet, telewizji, radia – one często nie idą bezpośrednio z transmisji, z anteny czy z kiosków, ale są podawane przez media społecznościowe. W przypadku młodych ludzi często jest to jedyny sposób podawania informacji. Źródła bywają inne, ale sposób podawania informacji bywa właśnie taki. Jeśli znajdą się takie centra informacyjne, które koncentrują uwagę, które potrafią kształtować i zmieniać poglądy części ludzi, to one mają wielką władzę i politycy tego używają. Tutaj z resztą pan Zagozda nawet mówi, że odczuwa pewną wdzięczność dla Romana Giertycha za pomoc jemu i jego rodzinie. Można się domyślać, że ta wdzięczność nie polegała na życzeniach świątecznych, tylko na bardzo konkretnych rzeczach, czyli po prostu ta działalność – w ten czy inny sposób – mu się opłaciła i to bezpośrednio. On wręcz wykonuje polecenia Donalda Tuska. Taka relacja parawojskowa, Giertych wydaje polecenia, pan Zagozda to natychmiast wykonuje, choćby polecenie było wyjątkowo nieetyczne, czy wręcz służalcze. Ale nie ma z tym problemu, wykonuje natychmiast
– ocenił Sakiewicz.
Redaktor naczelny „GP” stwierdził, że Rafał Trzaskowski nie ma specjalnego dorobku w budowaniu ruchów politycznych.
Wszyscy słyszeliśmy te wypowiedzi Borysa Budki na temat działalności Trzaskowskiego. Oni są bardzo dobrzy w takim negatywnym PR. Ten typ uprawiania PR, który około 2005-2006 roku, gdy przegrali pierwsze wybory i znaleźli się w opozycji, czyli ten czarny PR pełen pogardy, cała ta kampania nienawiści, czy jak to potem nazwano - przemysł pogardy - on jest twórczo rozwijany, czyli „my nie mamy sami czego zaproponować, więc musimy bardzo zdeprecjonować naszych przeciwników, odczłowieczyć ich, odebrać im cechy ludzkie, pokazać, że są kimś godnym pogardy". To przypomina taką wczesną propagandę stalinowską albo propagandę nazistowską, kiedy zabiera się cechy ludzkie człowiekowi, czyni się go godnym pogardy, wyśmiewania i przez to dzieli się ludzi. Ten sposób odczłowieczania, który miał swoje apogeum po Smoleńsku dziś też funkcjonuje. Tu nie chodzi o humor, tu chodzi o pokazanie, że tamci ludzie są gorsi, że są niewarci uwagi, niewarci poparcia, niewarci w ogóle godności ludzkiej. To cały czas jest kontynuowane, tylko coraz mniej działa. Widać, że poparcie dla Borysa Budki jest mniejsze. Zresztą sam Giertych zaczął zerkać w kierunku Hołowni, bo widzi że partia Budki – to już się wypaliło. Hejt ma to do siebie, że jednak się wcześniej czy później wypala i trzeba go przynajmniej ubrać w inne szaty, by znowu był skuteczny. I Roman Giertych cały czas się w to bawi
– powiedział Tomasz Sakiewicz.