Szefowie resortów cyfryzacji oraz spraw wewnętrznych zapowiedzieli powstanie "Parasola wyborczego", określonego jako "program ochrony wyborów". To szereg działań mających z założenia przeciwdziałać dezinformacji w sieci. Tomasz Siemoniak, szef MSWiA, zapowiedział, że będzie w realizacji programu "wdrażać wnioski z komisji Jarosława Stróżyka" dotyczące dezinformacji. W raporcie tym, kłamliwie zostali pomówieni m.in. dziennikarze TV Republika i "Gazety Polskiej", a pominięte zostały wątki m.in. resetu, sprawy Rubcowa oraz katastrofy smoleńskiej.
Podczas wtorkowej konferencji wicepremier, szef MC Krzysztof Gawkowski podkreślił, że już kilka tygodni temu wspólnie z ministrem SWiA Tomaszem Siemoniakiem, zdiagnozowali, że "mamy do czynienia ze zorganizowanymi akcjami, prowokacjami, ale również z inicjatywami, które miałyby w Polsce zdestabilizować sytuację wyborczą".
Obserwuj nas w Google News. Kliknij w link i zaznacz gwiazdkę
"Ten wpływ był jasno adresowany. To rosyjskie służby specjalne - i te cywilne i te wojskowe, które z pełną premedytacją, ale również z planami operacyjnymi - chciały i mają zamiar wpływać na polską kampanię prezydencką"
- zaznaczył. Dodał, że służby państwa pozyskują informacje, że strona rosyjska szuka również osób, które by na kampanię wyborczą chciały wpływać z wewnątrz. Gawkowski twierdzi, że werbujący oferują wynagrodzenie 3-4 tys. euro.
Przekazał, że m.in. w związku z tym powstaje program ochrony wyborów w cyberprzestrzeni i ochrony przed dezinformacją.
"Program ochrony wyborów pod nazwą >>Parasol Wyborczy<< jest odpowiedzią na to, że państwo dzisiaj staje po stronie demokracji, ustroju, chce chronić konstytucji i procesu wyborczego"
- wyjaśnił. Gawkowski zapewnił, że "wzmocniony" zostanie m.in. portal bezpiecznewybory.pl. Minister przekazał, że w ramach programu realizowane będzie bezpłatne skanowanie cyberbezpieczeństwa domen, zostaną też przekazane informacje na temat wycieku haseł. "Będziemy chcieli włączyć w przeciwdziałanie dotyczące dezinformacji wszystkie w Polsce działające platformy społecznościowe. To znaczy ruch w sieci ma być monitorowany w taki sposób, żeby nie można było na niego wpływać z zagranicy" - powiedział Gawkowski.
Program ma rozpocząć działanie od 2 lutego.
Program zakłada szeroki udział Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, m.in. w "przeciwdziałaniu zagrożeniom wywiadowczym, terrorystycznym i dywersyjnym" oraz "identyfikacji kampanii dezinformacyjnych".
- Policja przygotowuje plan ochrony wyborów, będzie chronić lokale, będzie podejmować działania, by zapewnić bezpieczeństwo procesu wyborczego
- zapowiedział Tomasz Siemoniak.
Mówiąc o kwestiach dezinformacji zwrócił uwagę na "niedawny raport komisji ds. badania wpływów rosyjskich, nazywanej komisją Stróżyka".
- Bardzo solidny materiał przygotowała ta komisja, będziemy wnioski z tego raportu też wdrażali. Planujemy mocno się w to włączyć, powstanie międzyresortowy zespół ds. walki z dezinformacją
- powiedział Siemoniak.
Przyjrzyjmy się zatem, co na temat dezinformacji pisała komisja Jarosława Stróżyka.
"Niewiarygodne, ale prawdziwe: Komisja Tuska/Stróżyka oskarżyła o dezinformację białoruskich opozycjonistów" - napisał na Twitterze poseł PiS Paweł Jabłoński, komentując fragmenty raportu. I faktycznie, Stróżyk z ekipą mają pretensje do białoruskich opozycjonistów o to, że ostrzegali przed szturmem na polską granicę. Szturm się faktycznie odbył, ale kiedy pisali, jeszcze go nie było, zatem ludzie Tuska nazwali ich działania dezinformacją.
Stanisław Żaryn, w latach 2022-2023 pełnomocnik rządu ds. Bezpieczeństwa Przestrzeni Informacyjnej Rzeczypospolitej Polskiej, w rozmowie z portalem Niezalezna.pl ocenił, że raport dotyczący zwalczania dezinformacji "to kolejna kompromitacja komisji ds. badania wpływów Rosji i Białorusi w Polsce".
Raport zawiera kompromitujące tezy, które dotyczą m.in. funkcjonowania Pełnomocnika ds. Bezpieczeństwa Przestrzeni Informacyjnej RP. W raporcie uznano, że działania pełnomocnika były niewystarczające. Gdzie w takim razie jest krytyka obecnych rozwiązań - rząd zlikwidował pełnomocnika i nie powołał żadnego innego mechanizmu koordynacji działań związanych ze zwalczaniem dezinformacji w jego miejsce? Tego jednak raport nie zauważa
– stwierdził Żaryn.
Co więcej, raport omija bardzo istotne kwestie - wątek resetu z Rosją za rządów PO, sprawa Rubcowa i agentów wpływu wśród dziennikarzy, katastrofa smoleńska i przekazy Moskwy w tej sprawie w polskich mediach.
Oskarża za to kłamliwie dziennikarzy TV Republika i Gazety Polskiej o "akcje" skierowane "przeciwko politykom opozycyjnym, organizacjom i osobom wspierającym aktywistów na granicy, aktywistom i dziennikarzom próbującym relacjonować sytuację migrantów"