Na skandaliczne zapisy raportu zwrócił uwagę poseł PiS Paweł Jabłoński. "Niewiarygodne, ale prawdziwe: Komisja Tuska/Stróżyka oskarżyła o dezinformację białoruskich opozycjonistów. Bo ostrzegali przed szturmem na naszą granicę – który to szturm faktycznie się zaraz potem odbył. Ale o tej godzinie, kiedy ostrzegali, szturmu jeszcze nie było" - napisał na Twitterze.
Obserwuj nas w Google News. Kliknij w link i zaznacz gwiazdkę
"I co – może nie dezinformacja? (a w ogóle ci opozycjoniści też jacyś podejrzani – siedzą w Polsce zamiast na Białorusi... Kto to widział...?) Wstyd. (na miarę wydania białoruskim służbom materiałów, które posłużyły do skazania Alesia Bialackiego – to dorobek poprzedniego rządu Tuska)" - dodał Jabłoński, przypominając potężną "wpadkę" poprzedniej ekipy Tuska.
W raporcie przeczytać można skargę, że w czasie, gdy białoruscy opozycjoniści alarmowali, "na materiałach widać było ludzi przy ognisku lub powoli przemieszczającą się dużą grupę, składającą się z rodzin. Nikt nie miał broni, nie zachowywali się agresywnie".
Raport Stróżyka atakuje ówczesnego Ministra-koordynatora Służb Specjalnych Stanisława Żaryna, który alarmował, że migranci będą próbowali masowo wkroczyć do Polski. Kolejnymi "podejrzanymi" o prorosyjską dezinformację są... białoruscy opozycjoniści, którzy według Jarosława Stróżyka i jego zespołu "w sposób szczególny generowali chaos informacyjny".
Całkowicie pominięto w ocenie fakt, że do ataków, przed którymi ostrzegano, wkrótce doszło...
Niewiarygodne, ale prawdziwe: Komisja Tuska/Stróżyka oskarżyła o dezinformację białoruskich opozycjonistów‼️
— 🇵🇱 Paweł Jabłoński (@paweljablonski_) January 14, 2025
Bo ostrzegali przed szturmem na naszą granicę – który to szturm faktycznie się zaraz potem odbył. Ale o tej godzinie, kiedy ostrzegali, szturmu jeszcze nie było.
I co –… pic.twitter.com/83XKmNdxjN