Płoną trzcinowiska, torfowiska, łąki, zadrzewienia i w sumie spaliło się już ok. 3 tys. ha. W zasadzie nie ma jak gasić. Strażacy skupiają się na ochronie wsi i dobytku ludzi, bo tam mogą też walczyć z ogniem. Natychmiast w internecie lament ludzi, którzy nie zdążyli nawet pousuwać emblematów „I love puszcza” i już domagają się latania samolotami gaśniczymi nad Biebrzańskim Parkiem Narodowym.
Już nagle ingerencja nie przeszkadza? Nagle człowiek jest jednak potrzebny? Parki Narodowe nie są przygotowane na takie zagrożenia jak pożar. Infrastruktura w ich granicach nijak się ma do Lasów Państwowych, gdzie są specjalne drogi, zbiorniki retencyjne, a przede wszystkim, gdzie stała czujność i ćwiczenia przeciwpożarowe to standard.
Oczywiście i w najlepiej przygotowanym miejscu może dojść do pożaru. Nikt nie zakłada przecież, że bagna mogą się spalić. Nie udawajmy jednak, że problemu nie ma. Teraz jest w Biebrzańskim Parku Narodowym, jutro może być w Puszczy Białowieskiej. I tylko głupcy tego nie widzą. Teraz siedzą cicho. W czasach kryzysu nie mają nic do powiedzenia, za to gębę pełną frazesów, kiedy jest zielono i fajnie. Dotyczy to każdej sprawy. Jak jest susza, to wały są niepotrzebne, a dzikie rzeki są super, ale z kolei jak leje deszcz i woda przybiera, to zarzuty do rządu, że nie tworzy zbiorników i systemów przeciwpowodziowych.
Ogień zmienił i tym razem perspektywę. Ci, którzy krzyczeli "ręce precz od Parków Narodowych", teraz krzyczą "gdzie jest rząd?", "dlaczego tak mało strażaków?". I pytają: jak to się mogło stać? No tak drodzy Państwo, Parki Narodowe też się palą. Tylko głupcy o tym zapominają.
Z pewnością jednak przyroda da sobie radę. Ptaki, które nie złożyły lęgów, przeniosą się w inne fragmenty tego ogromnego obszaru. Z perspektywy naukowej będzie to teraz teren szczególnej obserwacji. Za jakiś czas, wraz z tak potrzebnymi deszczami, życie wróci na pogorzelisko. Wszystko będzie znów zielone. Trzeba będzie poczekać. Ale wrócimy do równowagi. A ci, którzy dziś dziwią się, że nie można dojechać do pożaru, znów będą oburzać się na budowę drogi. Jedna stała bowiem w naszym życiu. Liczba głupców.