Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Polska

Rakiety poza polisą. "Gazeta Polska": Polacy bez ochrony od skutków wojny

Zniszczone dachy, wybite szyby, pęknięte ściany i wiele innych szkód. Z powodu toczącej się za naszą wschodnią granicą wojny tego rodzaju zniszczenia stają się coraz bardziej realnym ryzykiem. Na to niestety nie była przygotowana polska branża ubezpieczeniowa. Po niedawnych nalotach dronów ubezpieczyciele nadal milczą, państwowe instytucje zgłaszają konieczność wprowadzenia zmian, a ofiary otrzymują tylko doraźną pomoc państwa, bez działań systemowych. Tymczasem w niektórych krajach funkcjonują stałe mechanizmy wsparcia obywateli w podobnych sytuacjach - pisze "Gazeta Polska".

Po wrześniowym nalocie rosyjskich dronów na Polskę i zniszczeniu domu w Wyrykach w polskiej branży ubezpieczeniowej rozgorzała dyskusja o tego rodzaju ryzykach, które do niedawna nie dotyczyły polskich ubezpieczonych. Na ogół ubezpieczenia nieruchomości nie obejmują szkód powstałych w wyniku działań wojennych. Co do zasady ubezpieczenia obejmują ryzyka, które są losowe, możliwe do oszacowania i nie mają rozproszonego charakteru, czyli nie dotykają ubezpieczonych masowo. Ubezpieczyciele uznają, że objęcie działań wojennych mogłoby doprowadzić do załamania systemu finansowego ubezpieczeń. Zmiany mogą okazać się jednak nieuniknione.

Doraźna zrzutka państwowa

Problem ten zaistniał po zdarzeniu w gospodarstwie rolnym w Przewodowie (woj. lubelskie) w 2022 roku, gdzie doszło do eksplozji rakiety w wyniku aktywności sił ukraińskich, które prowadziły działania obronne wobec rosyjskich ataków. Wtedy śmierć poniosły dwie osoby. Jak mówi w rozmowie z „Gazetą Polską” Grzegorz Drewnik, wójt gminy Dołhobyczów, tamtejszy samorząd pomagał przy wycenie szkód, a także zapewniał rodzinie ofiar pomoc psychologiczną. Przede wszystkim jednak gmina zabiegała u innych instytucji o zorganizowanie wsparcia. Pomoc finansową przekazało starostwo powiatowe, marszałek województwa oraz wojewoda. Były to m.in. zasiłki celowe czy dotacje na przykład na pokrycie kosztów naprawy okien, drzwi, pęknięć itp. Podobnie po zdarzeniu w Wyrykach odbudowę domu oraz rekompensatę obiecał resort obrony narodowej. 

Takie wsparcie ma jednak charakter wyjątkowy. Jego przekazanie, szczególnie w sytuacji Przewodowa, nie było proste. Nie było bowiem jasnej podstawy prawnej do przekazywania pieniędzy konkretnie w tego rodzaju sytuacjach, a przejście przez procedury międzynarodowe byłoby trudne i długotrwałe, Ukraina nie złamała prawa międzynarodowego, a podjęte przez nią działania były prowadzone w ramach obrony. Niekoniecznie sam sprawca musi ponieść odpowiedzialność, gdyż w istocie winę za sytuację ponoszą siły Federacji Rosyjskiej, które dokonywały ataków. Jednocześnie władze ukraińskie, choć mogły, nie wykazały inicjatywy naprawienia szkód. Nie istnieje również porozumienie pomiędzy Polską a Ukrainą, które regulowałoby odpowiedzialność, odszkodowania czy zapewnienie pomocy po sytuacjach takich jak w Przewodowie. 

Konieczne doprecyzowanie, i nie tylko

Na problem niedawno zwrócił uwagę Rzecznik Finansowy. „Z analizy ekspertów Rzecznika Finansowego wynika, że standardowym wyłączeniem są sytuacje, w których szkody wynikają z działań wojennych lub aktów terroru. Niestety te pojęcia nie zawsze są jednoznacznie i precyzyjnie zdefiniowane. To może być ważne w sprawach podobnych do głośnej ostatnio sytuacji, kiedy na terenie Polski rozbiły się drony, które nadleciały przekraczając naszą wschodnią granicę” – czytamy w stanowisku opublikowanym przez Rzecznika Finansowego. Podkreślono, że kluczowe jest m.in. doprecyzowanie, czy te działania wojenne muszą być prowadzone na terytorium RP. Tylko część towarzystw precyzuje, że nie musi to być formalnie wypowiedziana wojna.

To daje pole do szerokiej interpretacji i może stanowić w przyszłości przestrzeń do sporów klientów z ubezpieczycielami. Rzecznik Finansowy przypomniał, że postanowienia we wzorcu umownym powinny być jednoznaczne i precyzyjne, zaapelował do zakładów ubezpieczeń o pilny przegląd warunków umów pod tym kątem. Inaczej wygląda sytuacja w przypadku rolników, którzy obowiązkowo ubezpieczają swoje budynki w gospodarstwach rolnych. Tu katalog wyłączeń jest jasno określony w ustawie. Nie ma tam wyłączenia odpowiedzialności za szkody wynikające ani z działań wojennych, ani aktów terroru, ani innych podobnych zdarzeń wymienianych w dobrowolnych warunkach umów ubezpieczeń nieruchomości.

O tych problemach mówił także przewodniczący Komisji Nadzoru Finansowego Jacek Jastrzębski podczas wystąpienia otwierającego konferencję „EKF Ubezpieczenia 2025”. Podkreślił, że rynek ubezpieczeniowy może stanąć przed koniecznością przyjrzenia się umownym klauzulom wyłączającym odpowiedzialność zakładów ubezpieczeń. Zaznaczył, że konieczna może być głębsza dyskusja na temat tego, w jakim zakresie tradycyjny podział ryzyk pomiędzy ubezpieczyciela a ubezpieczonego będzie zgodny z powszechnym zapotrzebowaniem społecznym.

Z kolei Jacek Barszczewski, dyrektor departamentu komunikacji KNF, poinformował nas, że KNF planuje w najbliższym czasie być uczestnikiem dyskusji na ten temat i zaprojektować test związany z obecną sytuacją geopolityczną i ryzykami. Chodzi m.in. o weryfikację, czy zakłady są przygotowane na tego typu zdarzenia i czy warunki ubezpieczeń są jasne i klarowne. 

O ewentualne zmiany zapytaliśmy Powszechny Zakład Ubezpieczeń. „Współczesne konflikty, które często nie są poprzedzane formalnym wypowiedzeniem wojny, stawiają przed branżą nowe wyzwania interpretacyjne. Dlatego widzimy zasadność analiz w kontekście zapisów OWU w tym zakresie, aby ograniczyć ryzyko sporów i zapewnić większą przejrzystość dla klientów. Na tym etapie nie komunikujemy jednak konkretnych zmian” – czytamy w odpowiedzi biura prasowego PZU.

Reasekuracja

Podobne problemy są rozwiązywane przez niektóre państwa w sposób bardziej systemowy. W Wielkiej Brytanii od 1993 roku po zamachu IRA funkcjonuje Pool Re, czyli firma reasekuracyjna (przejmująca część ryzyka ubezpieczeniowego) stworzona przez branżę ubezpieczeniową przy współpracy z rządem, by zapewnić ochronę od szkód spowodowanych aktami terroru. Każdy ubezpieczyciel członkowski wnosi składkę i ponosi część ryzyka do pewnego progu, a jeśli szkody przekroczą określoną kwotę, Pool Re przejmuje odpowiedzialność z gwarancją państwa. Po atakach 11 września 2001 roku zakres Pool Re został rozszerzony, ale nadal nie obejmuje działań wojennych. Podobnie, ale nieco szerzej działa Consorcio de Compensación de Seguros w Hiszpanii. Na prywatną polisę ubezpieczeniową nakładana jest opłata, którą ubezpieczyciele przekazują do funduszu publicznego, a w razie zdarzenia nadzwyczajnego fundusz dokona wypłat do określonego limitu. Z kolei francuski reasekurator Caisse Centrale de Réassurance obejmuje niektóre ryzyka o charakterze wojennym. W Polsce natomiast nie ma szerokiego państwowego systemu reasekuracji takich ryzyk. 

Źródło: Gazeta Polska