Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Polska

Drony nad Polską. Media: W rejonie Wyryk wystrzelono z samolotów trzy rakiety

Jak podaje "Rzeczpospolita" - w rejonie Wyryk-Woli samoloty strzegące polskiego nieba w nocy z 9 na 10 września wystrzeliły łącznie trzy rakiety. Jedna z nich miała spaść na budynek mieszkalny. Źródła gazety wskazują, że "zniszczone zostały cele, które stanowiły realne zagrożenie". MON i prokuratura nie ujawniają jednak, co konkretnie zestrzeliły rakiety.

Według nieoficjalnych informacji gazety, w rejonie Wyryk wystrzelono w sumie trzy rakiety, a źródła, które przytacza „Rzeczpospolita” twierdzą, że rakiet użyto, ponieważ taka była sytuacja i potrzeba. Zniszczone zostały cele, które – jak oceniono – stanowiły realne zagrożenie; wojsko zniszczyło to, co uznało za duże zagrożenie i zrobiło to bardzo szybko – wskazują źródła gazety.

Jednocześnie „Rzeczpospolita” podkreśla, że zarówno ministerstwo obrony, jak i prowadząca śledztwo prokuratura milczą na temat tego, co konkretnie zestrzeliły samoloty.

Według gazety, mogło chodzić np. o dron z ładunkiem wybuchowym, rosyjską rakietę z ładunkiem bojowym albo rakietę z głowicą z betonu, taką, jaką znaleziono w kwietniu 2023 r. pod Bydgoszczą. Z całą pewnością nie strzelano drogimi pociskami do dronów-makiet, czyli rosyjskich "gerberów" – wskazują źródła „Rzeczpospolitej”.

Co zniszczyło dom w Wyrykach?

"Rzeczpospolita" podała, 16 września, powołując się na własne informacje, że w budynek w Wyrykach-Woli na Lubelszczyźnie uderzyła rakieta wystrzelona przez polski samolot F-16, która miała na celu zestrzelenie rosyjskiego drona. Według redakcji, rakieta "miała dysfunkcję układu naprowadzania".

Jak się okazuje, rząd nie informował w tej sprawie również prezydenta RP, mimo zapewnień Donalda Tuska, że jest w kontakcie z głową państwa. - Pan Prezydent podkreśla, że nie był w tym zakresie informowany, podobnie jak BBN, a sprawa nie została przedstawiona i wyjaśniona na Radzie Bezpieczeństwa Narodowego - przekazało we wtorek popołudniu BBN. Prezydent RP zażądał wyjaśnień od rządu w tej sprawie.

W środę 17 września serwis TVN24+ przekazał, że według "nieoficjalnych informacji oklauzulowana notatka na temat nocy, gdy doszło do wtargnięcia rosyjskich dronów w przestrzeń powietrzną Polski, 12 września miała trafić do BBN". Biuro odpowiedziało, że są to fałszywe insynuacje.

Kto kłamie?

Zapytany w TV Republika, kto kłamie w sprawie zdarzenia w Wyrykach, prof. Sławomir Cenckiewicz, szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego, odpowiedział:

- Wiemy kto kłamie, a najlepszą egzemplifikacją tego kłamstwa jest występ wiceministra spraw zagranicznych Marcina Bosackiego na forum Rady Bezpieczeństwa ONZ [12 września 2025]. On powiedział, jakie jest stanowisko rządu, odwoływał się wielokrotnie do tego, że reprezentuje na tym forum i wypowiada się w imieniu polskiego rządu. Pokazał zdjęcie domu w Wyrykach i powiedział w słowach poprzedzających, że ten dom został zniszczony przez rosyjski dron. I to w zasadzie załatwia sprawę. Gdyby ktoś przyjął wersję taką, że rząd poinformował prezydenta, jak było w rzeczywistości, a wysłał swojego wiceministra dyplomacji do ONZ, gdzie na forum całego świata publicznie skłamał, to było emitowane na żywo w polskich mediach, to sytuacja rządu byłaby jeszcze gorsza. Mielibyśmy sytuację, gdy rząd jedno mówi dla obywateli w kraju, a co innego mówi na forum międzynarodowym.

Cenckiewicz raz jeszcze przekazał, że "nie ma takiej notatki, w której tzw. incydent w Wyrykach zostałby przedstawiony w sposób jakikolwiek zbliżony do tego, co napisała prasa".

Źródło: niezalezna.pl, PAP, Rzeczpospolita