Śląscy policjanci ćwiczyli dzisiaj zabezpieczanie manifestacji – współdziałanie pododdziałów zwartych i zespołu antykonfliktowego. To kolejny etap przygotowań do grudniowego szczytu klimatycznego COP24 w Katowicach.
Funkcjonariusze używali m.in. broni gładkolufowej i armatki wodnej, realizując scenariusz, który zakładał starcie demonstracji legalnej z nielegalną,
Były to kolejne ćwiczenia przed szczytem. W marcu policjanci, strażacy, funkcjonariusze ABW, Straży Granicznej oraz innych służb i instytucji ćwiczyli współdziałanie na wypadek ataku terrorystycznego. Realizowany wtedy scenariusz zakładał wybuch bomby w Spodku. Niedawno swoje ćwiczenia mieli antyterroryści, a w minioną środę w okolicy Spodka ćwiczyli śląscy strażacy.
Tym razem ćwiczyliśmy współdziałanie oddziałów prewencji z zespołem antykonfliktowym, czyli wszystko to, co można zrobić, zanim użyjemy siły, bo użycie siły to ostateczność
– powiedziała PAP rzecznik śląskiej policji podisp. Aleksandra Nowara.
Przed COP24 musimy się przygotować na różne warianty. Nie diagnozujemy na razie żadnych zagrożeń, ale też analizujemy sytuacje i zagrożenia, do których dochodzi na Śląsku, ale też na świecie i ćwiczymy pod tym kątem
– dodała podinsp. Nowara.
Podczas ćwiczeń policjanci zaimprowizowali konfrontację legalnej manifestacji i niezgłoszonej kontrmanifestacji złożonej z grupy młodych mężczyzn w kominiarkach, która stanęła na jej drodze. Podobnie jak w przypadku prawdziwych demonstracji obie grupy wznosiły okrzyki. Działanie zespołu antykonfliktowego – funkcjonariuszy – których rolą jest doprowadzenie do pokojowego zakończenia zgromadzenia – nie przyniosło efektu. Kontrmanifestanci nie rozeszli się i dążyli do starcia z legalnym marszem. W kierunku policjantów poleciały butelki.
Wtedy do akcji skierowano funkcjonariuszy prewencji. Oddali oni ostrzegawcze strzały z broni gładkolufowej, zdetonowali granty hukowe, w kierunku nielegalnej demonstracji poleciała woda z armatki. Najbardziej agresywni uczestnicy burd zostali zatrzymani. Legalny marsz mógł iść dalej.
Policjanci z zespołu antykonfliktowego zaznaczają, że – inaczej niż podczas czwartkowych ćwiczeń – wielokrotnie udaje im się zażegnać zagrożenie i tym samym uniknąć użycia siły. Podczas demonstracji nie mają na sobie mundurów, ale specjalne kamizelki. Chodzi o to, żeby nie byli utożsamiani z użyciem przymusu.
Pełnomocnik śląskiego komendanta wojewódzkiego policji ds. ochrony praw człowieka młodszy inspektor Krzysztof Kazek mówił, że podczas zabezpieczania takich wydarzeń policjantów "nie interesuje kwestia poglądów, ale bezpieczeństwo jednej i drugiej strony oraz bezpieczeństwo policjantów".
Dokładamy wszelkich starań, żeby takie zabezpieczenia powodowały jak najmniejsze dolegliwości dla uczestników – oczywiście tych, którzy wykonują nasze polecenia, postępują zgodnie z prawem, bo czasami dochodzi do naruszenia prawa. Policjanci podejmują wtedy różne działania, adekwatne do zagrożenia
– powiedział Krzysztof Kazek.
Szczyt COP24 odbędzie się w Katowicach od 3 do 14 grudnia br. Jego miejscem będzie kompleks Międzynarodowego Centrum Kongresowego w Katowicach i hali widowiskowej Spodek wraz z wydzielonym okolicznym terenem. Ciągle trwa dopracowywanie planu zabezpieczenia tej imprezy. Wiadomo, że o bezpieczeństwo będą dbali nie tylko śląscy policjanci.
W trakcie szczytu Katowice spodziewają się przyjazdu około 30 tys. osób, które pracować będą przede wszystkim nad przyjęciem pełnego pakietu wdrażającego porozumienie paryskie, pierwszej w historii międzynarodowej umowy zobowiązującej wszystkie państwa świata do działań na rzecz ochrony klimatu. Pakiet wdrażający umożliwi realizację porozumienia.