Wybór (Adama Glapińskiego) dokonany na wniosek prezydenta przez Sejm 12 maja br. był wyborem legalnym, zaś cała dyskusja w obliczu wojny na Ukrainie, moim zdaniem nie służy interesom państwa polskiego – przekonuje w rozmowie z niezalezna.pl dr hab. nauk prawnych Rafał Sura, komentując spekulacje wokół „ekspertyz” na które powołuje się przewodniczący Platformy Obywatelskiej Donald Tusk, zapowiadający „wyprowadzenie” prezesa NBP z urzędu.
Donald Tusk publicznie zapowiada, że po ewentualnej wygranej jego formacji w wyborach do Sejmu usunie prof. Adama Glapińskiego z funkcji prezesa NBP. Deklarację Tuska cytują kolejni politycy Platformy, w tym były minister obrony Tomasz Siemoniak, który wspominał w jednej swoich wypowiedzi o „silnych ludziach”, którzy mieliby tego dokonać.
Tusk powołuje się m.in. na ekspertyzy wiceministra w rządzie PO-PSL, członka PO i jej kandydata w wyborach parlamentarnych Bogusława Ulijasza oraz doradcy PO Stanisława Hoca, który skończył 4-letnie studia habilitacyjne w szkole KGB w Moskwie.
Z kolei, jak informował portal money.pl, z ekspertyzy prof. Dariusza Dudka z Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego miało wynikać, że powołany przez prezydenta 26 lutego 2016 r. do zarządu NBP (w miejsce Eugeniusza Gatnara, który przeszedł do RPP) prof. Adam Glapiński nie może zostać wybrany na szefa banku centralnego, bo (licząc dokończenie kadencji w zarządzie oraz kadencję jako prezesa NBP) miałaby to być trzecia jego kadencja.
Taką ocenę przepisów prawa wykluczył w rozmowie z niezalezna.pl dr hab. nauk prawnych Rafał Sura, który twierdzi, że „tezy ekspertyzy, która jest publicznie dyskutowana nie mają oparcia w przepisach konstytucji i ustawy o NBP”.
– Gdyby jednak hipotetycznie dać wiarę tezie, że prof. Glapiński nie mógł po raz drugi być wybranym na prezesa NBP, to należałoby uznać, że każdy obecny członek zarządu NBP jest prezesem NBP w rozumieniu konstytucji. Wniosek taki jest oczywiście bezzasadny
– tłumaczy nasz rozmówca.
- Prof. Glapiński był co prawda kilka miesięcy członkiem zarządu NBP, ale jest to odrębny organ, inaczej powoływany i inaczej usytuowany w strukturze NBP. Prezes jest organem konstytucyjnym i jedynie przewodniczy zarządowi. Ponadto, członek zarządu nie może zajmować innych stanowisk, a więc nie może zajmować także stanowiska prezesa NBP
- wskazał ekspert, dodając, że ustawa o NBP „dopuszcza, aby prof. Glapiński mógł być wybrany na drugą kadencję jako prezes, bo sprawował ją jednokrotnie w latach 2016-2022”.
- Wybór dokonany na wniosek prezydenta przez Sejm 12 maja br. był więc wyborem legalnym, zaś cała dyskusja w obliczu wojny na Ukrainie, moim zdaniem nie służy interesom państwa polskiego
– przekonuje prof. Sura.
Prawnik podkreślił, że dyskusja dot. wyboru prof. Adama Glapińskiego „nie jest dyskusją prawną”, ponieważ „przepisy prawa o wyborze prezesa NBP na drugą kadencję są jasne i nie wymagają interpretacji”.
- Ta cała sytuacja wokół Narodowego Banku Polskiego, gdzie jest on brutalnie atakowany jako najważniejsza instytucja finansowa państwa polskiego, jest rzeczą niewytłumaczalną. Chciałbym podkreślić, że w historii naszej demokracji, bank centralny zawsze był wyłączony z bieżącej gry politycznej i dziś z żalem musimy stwierdzić, że ten „kanon”, który do tej pory obowiązywał jest już nieaktualny, co nie służy interesom państwa polskiego
- podsumował Rafał Sura.