"Ambasadorom mogę powiedzieć tyle, że tolerancja należy do polskiego DNA. Wystarczy prześledzić historię, żeby się o tym przekonać" - tak premier Mateusz Morawiecki odniósł się do działania ambasadorów, którzy w liście otwartym wyrazili poparcie dla działań na rzecz podniesienia świadomości dot. problemów społeczności LGBT w Polsce.
Ambasadorzy kilkudziesięciu krajów w Polsce wyrazili w liście otwartym poparcie dla wysiłków na rzecz podniesienia świadomości społecznej na temat problemów dotykających m.in. społeczności gejów, lesbijek, osób biseksualnych, transpłciowych i interpłciowych (LGBTI) w Polsce. Sporządzanie listu koordynowała Ambasada Królestwa Belgii w Polsce. O ten list premier Mateusz Morawiecki został zapytany na konferencji prasowej.
- Ambasadorom mogę powiedzieć tyle, że tolerancja należy do polskiego DNA. Wystarczy prześledzić historię, żeby się o tym przekonać. Nikt nas tolerancji nie musi uczyć, ponieważ jesteśmy narodem, który takiej tolerancji uczył się przez wieki i wiele świadectw w historii takiej tolerancji daliśmy. Zgadzam się z listem ambasadorów w miejscu, gdzie mówią, że szacunek należy się każdej osobie, a nie zgadzam się w miejscu, gdzie piszą, że w Polsce są osoby, którym taki szacunek jest odbierany
- powiedział.
Szef rządu zwrócił też uwagę na jedną z akcji, która w ostatnim czasie odbiła się szerokim echem. Działacz LGBT Bart Staszewski prowadzi prowokacyjną akcję "Strefy wolne od LGBT w Polsce" polegającą na umieszczeniu pod nazwą miejscowości tablicy z napisem "Strefa wolna od LGBT" w kilku językach, następnie zdjęcia z taką - bezprawnie umieszczoną, a wyglądającą na urzędową - tablicą publikuje w swoich mediach społecznościowych i prowadzonych przez siebie portalach w języku angielskim i polskim.
- Mam osobistą prośbę do 50 ambasadorów, żebyście zobaczyli prowokację takiego pana, który jeździł z tabliczką, której nikt nigdy nie wyprodukował, z tabliczką "LGBT Free Zones", przykręcał ją przy miejscowościach, robił zdjęcia, czyli zafałszowywał rzeczywistość. Powiedzieć "fake news" to za mało
- wskazał premier.
- Jeżeli uczciwość jest ważną wartością, żeby zobaczyli ten fake news i przekazali w różne miejsca, że to była kompletna mistyfikacja. I że w Polsce, która słynie z tolerancji, szacunek do każdego człowieka, także dla mniejszości seksualnych, jest niezagrożony i stosowany lepiej niż w wielu innych krajów
- zakończył Morawiecki.