W czasie debaty na temat ustawy dezubekizacyjnej pojawiają się takie argumenty -zwłaszcza wśród osób, które zostały dotknięte tą ustawą - że przynajmniej część funkcjonariuszy Służby Bezpieczeństwa, czy też funkcjonariuszy wojskowych w czasach PRL, działała dla dobra Polski. Zapytaliśmy polityków, czy zgadzają się z taką tezą.
Za tydzień 13 października Trybunał Konstytucyjny ma ogłosić wyrok w sprawie przepisów tzw. ustawy dezubekizacyjnej, które zakładają obniżenie emerytur i rent byłym funkcjonariuszom służb bezpieczeństwa PRL. We wtorek TK zakończył rozpoznawanie tych regulacji.
Zgodnie z tzw. ustawą dezubekizacyjną, czyli nowelizacją przepisów o zaopatrzeniu emerytalnym funkcjonariuszy Policji i innych służb, która zaczęła obowiązywać w październiku 2017 r., emerytury i renty byłych funkcjonariuszy aparatu bezpieczeństwa PRL nie mogą być wyższe od średniego świadczenia wypłacanego przez ZUS - jak wówczas informowano: emerytura - 2,1 tys. zł (brutto), renta - 1,5 tys. zł, renta rodzinna - 1,7 tys. zł.
Przedstawiciele UB bronią się przed obniżeniem emerytur wszelkimi sposobami - niektórzy nawet wskazują, że... działali dla dobra Polski. Czy to w ogóle możliwe? Zapytaliśmy polityków różnych opcji.
Kazimierz Kleina, senator Platformy Obywatelskiej:
- Mogły być takie osoby, które pracując w tych służbach, podobnie jak pułkownik Kukliński, działały dla dobra niepodległej Polski. Takie przypadki mogły być i pewnie były. Jak wskazują w tej sprawie dokumenty, takie przypadki zdarzały się. Natomiast to były wyjątkowe sytuacje oczywiście.
Paweł Szramka, poseł Kukiz'15:
- To jest zbyt ogólnie zadane pytanie. Myślę, że w każdym czasie znajdziemy osoby, które dobrze pracowały i które niedobrze pracowały.
Dominik Tarczyński, poseł Prawa i Sprawiedliwości:
- Co robili dobrego dla Polski, bo nie bardzo rozumiem? To, że kolaborowali z najeźdźcą, okupantem sowieckim, że utrzymywali system totalitarny komunistycznym. Na czym polegało to dobro? To jeżeli według nich to było dobro dla Polski niepodległej, to jest to absurd. Nie robili dobra dla Polski, tylko dla siebie, dla hedonizmu. Nie mieli żadnych uczuć do Polski, najważniejsze było, żeby napchać swój brzuch i przez to zdradzać innych, bardzo często swoich przyjaciół lub członków rodziny, nie mówiąc już o narodzie w całości. Nie ma żadnego wytłumaczenia, że oni "traktowali to, jak służbę". Nic dobrego w działaniu UB i służb komunistycznych nie było. Były morderstwa, były porwania, był totalitarny system. W mojej ocenie ci, którzy tworzyli ten system, nie mają żadnego wytłumaczenia, począwszy od sprzątaczek, które dla UB-ecji sprzątały, poprzez kierowców, oficerów, kierowników, generałów. Wszyscy każdego szczebla nie mają żadnego wytłumaczenia.