Jak przypominamy, od 1 kwietnia 2024 roku obowiązują przepisy wprowadzające zmiany w zasadach zadawania prac domowych w szkołach podstawowych.
W ich myśl, w klasach I-III prace domowe nie są zadane. W klasach starszych, czyli IV-VIII zadania do wykonania w domu są dobrowolne, ale nawet gdy są zadane - nie podlegają ocenie.
Zanim pomysł Barbary Nowackiej, szefowej resortu edukacji wszedł w życie, środowiska nauczycieli, jak i rodzice - sprzeciwiali się takiemu rozwiązaniu, twierdząc, że doprowadzi to wprost do braku motywacji wśród dzieci.
Rok poźniej, okazuje się, że obawy te były słuszne. Z najnowszego raportu Instytutu Badań Edukacyjnych wynika, że zdecydowana większość nauczycieli uważa, iż prace domowe powinny zostać przywrócone.
Co Lubnauer miała na myśli?
Ale... nie uważa tak kierownictwo resortu. Dziś na antenie RMF FM gościła Katarzyna Lubnauer, wiceminister MEN, która powiedziała, że "prace domowe w postaci, jak było to przed rozporządzaniem, na pewno nie wrócą".
Dlaczego? Bo "nikt nie będzie już budował wieczorem karmnika dla ptaków, jak to było przed rozporządzeniem".
Wbrew raportowi IBE, Lubnauer stwierdziła, że zmiany nie sprawiły, iż spadły kompetencje uczniów czy poziom egzaminów końcowych. Jej zdaniem - nie ma sensu oceniać prac domowych w sytuacji, gdy to rodzice często odrabiają je za dzieci.
Jednak im dalej w rozmowę, tym "dziwniej" było.
Na uwagę prowadzącego, że w raporcie jest miażdżący wynik pokazujący obniżenie kompetencji u uczniów. Podane jest, że 2/3 nauczyciele zauważyło spadek motywacji i samodzielności ucznia.
Na co Lubnauer wypaliła: "Pan nie ma zupełnie racji. Nie jest to w rekomendacjach, tylko w raporcie. A to jest raport oceny tego PRZEZ NAUCZYCIELI".
Kurtyna.
‼️BOMBA‼️
— Marek Kuna (@Marek_Kuna_) December 1, 2025
- W rekomendacjach jest absolutnie miażdżacy wynik: 2/3 nauczycieli zauważyło pogorszenie kompetencji ucznów...
- Nieprawda! Nie ma pan racji bo to jest akurat w raporcie, którego autorem są nauczyciele!
🤪😅😅😅😅😅😅😅😅😅😅😅🤪🤪😅😂😂😂😂😂😂😂😂🙈🤦 pic.twitter.com/2u07W2IPSm