Specjalnym pociągiem z Warszawy do Budapesztu przyjechali Polacy na obchody święta narodowego Węgier w rocznicę wybuchu rewolucji węgierskiej 1848 r., na których przemówią premierzy oby państw, Mateusz Morawiecki i Viktor Orban. W kilkunastu wagonach przyjechali członkowie Klubów „Gazety Polskiej” z różnych części kraju, ale nie tylko. Redaktor naczelny „Gazety Polskiej” Tomasz Sakiewicz podkreśla, że w grupie znalazły się też osoby z innych miejsc, gdzie są czytelnicy i klubowicze „GP”, np. z Niemiec, Kanady czy Ukrainy.
Uczestnicy wyjazdu, który w tym roku po raz drugi objął patronatem premier Morawiecki, biorą udział w centralnych obchodach przed Muzeum Narodowym w Budapeszcie, a następnie we wspólnej uroczystości Klubów „Gazety Polskiej” oraz ich węgierskiego partnera Forum Jedności Społecznej i Fundacji Jedności Społecznej (COeF-COeKA) przed pomnikiem Józefa Bema. Oficjalną część programu zakończy uroczystość przed pomnikiem katyńskim.
Przybywających Polaków, którzy przywieźli ze sobą bardzo wiele flag polskich, powitał na peronie komunikat w języku polskim: „Drodzy polscy przyjaciele! Serdecznie was witamy w Budapeszcie na wspólnych uroczystościach COeF-COeKA oraz Klubów „Gazety Polskiej” z okazji święta narodowego Węgier. Niech żyje przyjaźń polsko-węgierska!”.
Chcieliśmy pokazać, że jest to uroczystość i międzypaństwowa, i międzynarodowa, między naszymi narodami.
- mówi Tomasz Sakiewicz.
Redaktor naczelny „Gazety Polskiej” podkreśla, że odbywający się już po raz siódmy wyjazd na uroczystości święta narodowego na Węgrzech w każdym roku ma swój kontekst.
Ten ma szczególny, bo za chwilę są wybory do europarlamentu, czyli narody Europy będą decydować, jak ma wyglądać przyszła Unia Europejska. I wszyscy zdają sobie z tego sprawę, że te wybory będą kluczowe dla kształtu Unii Europejskiej i w ogóle być może nawet dla tego, kto będzie w tej Unii Europejskiej.
- zaznaczył Tomasz Sakiewicz.
Jak podkreślił, istnieje projekt - „można powiedzieć: polsko-węgierski, ale nie tylko” - Europy narodów, który zyskuje coraz większe i coraz silniejsze poparcie.
To, co teraz demonstrujemy, czyli jedność Europy poprzez łączenie narodów, poprzez współpracę, ale zachowując tożsamość, religię, kulturę, świadczy o tym, że ten projekt jest atrakcyjny. On w tej chwili rozlewa się po Europie i można powiedzieć, że Europa wraca do swoich korzeni, do tego pierwotnego planu, czyli: otwierajmy grancie, współpracujmy ze sobą znośmy bariery, ale nie rezygnujmy z siebie, z tego, co w nas wartościowe.
- mówi Tomasz Sakiewicz.