Konsul generalny RP w Nowym Jorku Maciej Golubiewski udzielił dziś wywiadu izraelskiej telewizji i24. Zaznaczył w nim stanowczo, że po komentarzu tymczasowego szefa izraelskiej dyplomacji, Israela Katza, konieczne są przeprosiny za rasistowskie, oparte na stereotypach uwagi o Polakach.
Konieczne są przeprosiny, ponieważ nie jest to po prostu stwierdzenie na temat faktów, historii, czy różnych narracji, to jest oszczercza, rasistowska wypowiedź (...). Wymaga to przeprosin za użycie stereotypu wobec grupy (...), w tym przypadku wobec narodu polskiego
- powiedział dyplomata, pytany o to, jakie kroki powinna podjąć strona izraelska po "jątrzących uwagach" Katza.
Nie tylko Polska tak mówi, mamy też (taką opinię) Stanów Zjednoczonych, mamy nawet oświadczenie ministra w rządzie premiera Netanjahu, Cachi'ego Hanegbi, który nazwał ten komentarz haniebnym i niepomocnym. Więc Polska nie musi mówić za siebie, inni mówią za nas, jest wśród nich David Harris, szef Komitetu Żydów Amerykańskich (AJC) i wielu innych. A więc sądzę, że to, co byłoby właściwe, to przeprosiny
- podkreślił Golubiewski.
Konsul przypomniał, że jednym z elementów wspólnej deklaracji podpisanej przez premierów Polski i Izraela, Mateusza Morawieckiego i Benjamina Netanjahu, była obietnica właściwego podejścia do tematów, które strony porozumienia uznają za wrażliwe oraz unikania stereotypów i antypolonizmu.
CG @MGolubiewskiPL recalls @USAmbPoland’s and others’ calls for apologies from Israeli MFA @israel_katz for his stereotyping remarks about the Polish nation on @i24NEWS_EN pic.twitter.com/Wy7h3uoQqS
— Polish Consulate NYC ?? (@PLinNewYork) 20 lutego 2019
We wtorek ambasador USA w Polsce Georgette Mosbacher napisała na Twitterze:
W poniedziałek Harris wydał oświadczenie dotyczące - jak napisał - "trudnego testu, jaki przechodzą relacje polsko-izraelskie", które stanowią "partnerstwo strategiczne".
Trzeba zacząć naprawę relacji od "starannego dobierania słów - wiedząc, kiedy mówić, jak mówić i gdzie mówić. A to oznacza, że nie wolno dopuszczać do sytuacji, w której pojedyncze incydenty eskalują w sposób niekontrolowany" - napisał szef AJC.