Patrzył na rodzinę z błagalnym wzrokiem o ratowanie, a zatem mieliśmy do czynienia z normalnie funkcjonującym człowiekiem. Jeżeli ktoś powiedział, że było nieodwracalne uszkodzenie mózgu w wyniku zaburzeń krążenia, to nie jest prawdą – skomentował dzisiejszą śmierć Polaka w szpitalu w Wielkiej Brytanii prof. Jan Talar, specjalista od rehabilitacji, chirurg. Był on jednym z gości red. Katarzyny Gójskiej w programie „W Punkt”.
Lekarz został poproszony o skomentowanie sytuacji mężczyzny, który znajdował się w śpiączce, a kilka dni temu został odłączony od aparatury i dziś zmarł.
- Zajmuję się wybudzaniem chorych ze śpiączki od ponad 45 lat. Dlatego też problem naszego Polaka jest mi niezwykle bliski. Zdjęcia, które były prezentowane w telewizji, pochodziły z ostatnich dni ubiegłego roku. Twierdzę, że ten chory był świadomy, a więc był człowiekiem. Miał odruchy, reagował grymasem, płaczem. Patrzył na rodzinę z błagalnym wzrokiem o ratowanie, a zatem mieliśmy do czynienia z normalnie funkcjonującym człowiekiem. Jeżeli ktoś powiedział, że było nieodwracalne uszkodzenie mózgu w wyniku zaburzeń krążenia, to nie jest prawdą. Organizm ludzki jest na tyle doskonały, że w wielu sytuacjach radzi sobie nawet z tak trudnymi sytuacjami. Jeżeli ja takich chorych wybudzam, i oni wracają do nauki, na studia, do pracy, zakładają rodziny, rodzą dzieci, to dowód, że w każdym przypadku, jaki by nie był należy zrobić wszystko, aby ratować życie ludzkie. Bo tak byłem kształcony podczas studiów. Co się dzieje, że ta nauka ze studiów w jakiś sposób przestała być aktualna. Jeżeli nawet tak by było, to jest sumienie, jest człowiek, który musi widzieć w drugim, a w szczególności chorym, musi widzieć człowieka
- mówił prof. Talar w Telewizji Republika.
#WPunkt | Prof. Jan #Talar: Mogą być różne zdania specjalistów - czy się nadaje czy nie nadaje do transportu. Ale podstawowym zadaniem, obowiązkiem człowieka - już nawet nie specjalisty, a człowieka - jest to, żeby tego człowieka ratować.#włączprawdę z #TVRepublika
— Telewizja Republika 🇵🇱 #włączprawdę (@RepublikaTV) January 26, 2021
Drugim gościem red. Gójskiej był Jan Rulewski, działacz opozycji w okresie PRL, były senator RP. Został on zapytany o ocenę Platformy Obywatelskiej, która obchodzi swoje 20-lecie.
- PO wyprała się całkowicie ze skrzydła społecznego. Czyli straciła środek. Mimo że robiła oko do Lewicy, to jednak lewica nie była tym elementem, który to skrzydło społeczne by wzmocniła. A raczej to już były resztki lewicy – pan Miller. Panowie, którzy raczej spoglądali na liberalnie skrzydło. Jeszcze parę innych przyczyn. Myślę, że w PO szwankowała też organizacja wewnętrzna. Ostatni dobry sekretarz generalny to był Grzegorz Schetyna. Pamiętam, jak jeździł po kraju, łagodził, uśmierzał konflikty. Później właściwie już tej funkcji nie widziałem. No i to, co jest nowością – zaplecze eksperckie. Co stało się zarzewiem konfliktu z panią Joanną Muchą. Zaplecze eksperckie Platformy niestety wysiadło w momencie, gdy Platforma przeszła do opozycji
- ocenił negatywne strony partii jej były polityk.
#WPunkt | Jan #Rulewski: Platforma przez te 20 lat mimo wszystko była fenomenem. #włączprawdę z #TVRepublika
— Telewizja Republika 🇵🇱 #włączprawdę (@RepublikaTV) January 26, 2021
Jak dodał, w jego opinii jest możliwy ponowny scenariusz, gdzie PO wystąpi wspólnie z innymi partiami opozycyjnymi.
[Ten scenariusz] został wypraktykowany w trakcie ostatnich wyborów parlamentarnych, czytaj w Senacie. Zakończył się zwycięstwem, nieznacznym, ale jednak zwycięstwem, dosyć niespodziewanym. Co więcej, jest to skrojone na Donalda Tuska. Tusk z całą pewnością nie chce być tylko w Platformie, a raczej z Platformą. (…) Chce być przywódcą zwycięskim
- stwierdził.