Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Reklama
Polska

Polacy na straży polskich granic. Gawkowski: Powinni być LIKWIDOWANI przez państwo [WIDEO]

"Dzisiaj to wygląda tak, jakbyśmy reagowali na grupy, które się zebrały. Jestem całkowitym, indoktrynalnym przeciwnikiem tego, by państwo pozwalało na to, by jakieś grupki się tworzyły i samowolnie pilnowały granic. Jestem przeciwko temu" - stwierdził wicepremier w rządzie Donalda Tuska, Krzysztof Gawkowski. W kontekście osób odpowiedzialnych za patrole obywatelskie na granicy z Niemcami, powiedział, że... "powinny być likwidowane przez państwo".

Autor: Anna Zyzek

Od 7 lipca ruszyły tymczasowe kontrole na granicach z Niemcami i Litwą. Mają rzekomo powstrzymać niekontrolowany przepływ migrantów.

Reklama

W ostatnich tygodniach na niektórych odcinkach granicy polsko-niemieckiej pojawiły się osoby związane z tzw. Ruchem Obrony Granic (ROG), które pilnują granicy przed osobami próbującymi ją nielegalnie przekroczyć. O przypadkach tego typu ROG informuje na bieżąco poprzez media społecznościowe. 

Coraz częściej, w opinii publicznej, wybrzmiewa jednak pytanie, dlaczego rząd zdecydował się na wprowadzenie kontroli dopiero teraz, skoro problem z przerzutem nielegalnych migrantów do Polski trwa od miesięcy.

Nie tak dawno temu sam Donald Tusk publicznie atakował Polaków działających w ramach Ruchu Obrony Granic i stojącego na jego czele Roberta Bąkiewicza. 

Gawkowski: trzeba ich likwidować

Koalicji 13 grudnia, w tym kontekście, z pewnością nie pomogła dzisiejsza wypowiedź Krzysztofa Gawkowskiego, minister cyfryzacji. Odnosząc się do środowisk patriotycznych, takich jak Ruch Obrony Granic, użył sformułowania "likwidacja".

Uważam, że wszyscy, którzy robią tam jakieś "kontrole obywatelskie", czy jakakolwiek forma tego, że są patrole, które przychodzą, powinny być likwidowane przez państwo, bo państwo jest od tego, żeby zarządzać sprawami...

– wypalił na antenie Polsat News.

Na tę wypowiedź zareagował dziennikarz stacji, prowadzący rozmowy, pytając: "likwidowane?".

Nie powinny mieć miejsca. Państwo powinno mówić wprost: od tego, żeby bezpieczna była granica czy to niemiecka czy to litewka czy to ukraińska czy białoruska, jest Straż Graniczna, policja, ewentualnie wojsko, którego powinniśmy użyć. To jest dla mnie, człowieka, który bardzo lubi bezpieczeństwo, odpowiedzialność za obywatela. 

– mówił dalej wicepremier w rządzie Donalda Tuska.

Dziennikarz dopytywał, mówiąc, że "może to jest reakcja ludzi na strach i lęk". Opinie tą zanegował jednak Gawkowski, którzy przyznał, że... problemu nie ma, bo "otrzymuje statystyki". To nieco mija się z tym, co Polacy widzieli na przestrzeni ostatnich tygodni. Wielokrotnie informowano o kolejnych grupach migrantów wwożonych przez Niemców do Polski, posługując się zdjęciami i filmami.

Przykład poniżej: 

Ja na to patrzę inaczej. Trzeba było tę decyzję wprowadzać tygodnie temu i ja o tym mówiłem. Nie mam sobie niczego do zarzucenia. Mówiłem, że jeżeli mamy wprowadzać kontrole na granicy, to wtedy, kiedy pierwsze elementy jakiegoś przejścia przez granicę mogły się pojawić. Ale też, wtedy, była taka informacja, że nic takiego się nie dzieje. Teraz też tego nie widzę, bo codziennie dostaję statystyki. Dziś wygląda to tak, jakby państwo reagowało, bo pojawiały się tam patrole obywatelskie. Tak, jakby teraz państwo mówiło: jednak coś się dzieje na granicy, więc musimy reagować, bo patrole były potrzebne. Dane mówią, że nic takiego się nie dzieje. Nie mamy dzisiaj dziesiątek, setek czy tysięcy ludzi, którzy by przechodzili i byli przewożeni przez granicę. 

– brnął dalej.

Niemcy przysyłają migrantów. "Mamy problem z komunikacją"

Prowadzący rozmowę stwierdził, że problemem jest dziś zachowanie niemieckich służb. Ale i tu Gawkowski odparł wymijająco, twierdząc, że "są problemy z komunikacją". 

Mamy problem z komunikacją i z tym, żebyśmy powiedzieli, że Polska rządzi w Polsce, polskie służby są na polskiej granicy i my odpowiadamy za bezpieczeństwo państwowo, a nie robią to grupy, które się zebrały i będą teraz czegoś pilnowały. To jest krok w złą stronę. To jest wzmacnianie narracji, że państwo sobie nie radzi. Jestem innego zdania - państwo umie sobie radzić i powinno szybciej sobie radzić. Jak mnie Pan pyta, czy powinniśmy to wprowadzać wcześniej - tak, a nie reaktywnie dzisiaj. Dzisiaj to wygląda tak, jakbyśmy reagowali na grupy, które się zebrały. Jestem całkowitym, indoktrynalnym przeciwnikiem tego, by państwo pozwalało na to, by jakieś grupki się tworzyły i samowolnie pilnowały granic. Jestem przeciwko temu. 

– grzmiał.

Jabłoński: tak myślą o obywatelach

Były wiceszef MSZ, Paweł Jabłoński, odnosząc się do słów Gawkowskiego, napisał: "niby Gawkowski z tej młodszej generacji lewicy (gdy formalnie likwidowano PZPR miał 9 lat) – ale komunistyczne ciągoty do LIKWIDOWANIA grup ludzi, którzy działają nie po myśli rządzącej Partii – jak u wszystkich czerwonych towarzyszy".

 

Autor: Anna Zyzek

Źródło: niezalezna.pl
Reklama