GP: Za Trumpa Europa przestanie być niemiecka » CZYTAJ TERAZ »

Podwójne standardy UE. Producenci mówią o „gwoździu do trumny”, a Bieńkowska... się cieszy

Europejskie organizacje rolnicze, o podpisaniu umowy o wolnym handlu miedzy UE a Mercosurem, zrzeszającym Argentynę, Brazylię, Paragwaj i Urugwaj mówią - "gwóźdź do trumny" i "puszka pandory". Polski rząd apeluje o odłożenie podpisania kontrowersyjnej umowy, a komisarz Elżbieta Bieńkowska jest zachwycona. - To kolejny dowód na to, że tylko działając razem jako jedna wielka europejska wspólnota możemy być skuteczni i dbać o interesy wszystkich - napisała Bieńkowska na Twitterze. Zdaniem ministra Ardanowskiego polscy rolnicy zapłacą wysoką cenę za to, żeby Niemcy mogły bez problemów sprzedawać swoje produkty do krajów Ameryki Południowej.

Elzbieta Bienkowska, komisarz Unii Europejskiej
Elzbieta Bienkowska, komisarz Unii Europejskiej
Fot Fotomag/Gazeta Polska

"Ta umowa musi być podpisana w sposób transparentny, a kraje członkowskie nie mają do tej pory skonsolidowanego tekstu umowy. Nie wiadomo również jakie są ustępstwa taryfowe ze strony UE"

- powiedział polskim dziennikarzom we wtorek Luksemburgu Ardanowski.

Wcześniej premierzy Polski, Irlandii i Belgii oraz prezydent Francji skierowali do przewodniczącego Komisji Europejskiej Jean-Claude'a Junckera list, by wstrzymać podpisanie porozumienia.

Negocjacje umowy UE z krajami wspólnego rynku Ameryki Południowej trwają od 2000 r., jednak w ostatnich tygodniach pojawiały się informacje o ich zakończeniu. Polska obawia się, że porozumienie może zaszkodzić interesom rolników.

Chodzi m.in. o możliwość zwiększonego importu do Europy cukru trzcinowego z Brazylii, wołowiny z Argentyny, a także drobiu, czy spirytusu z trzciny cukrowej, który może posłużyć do produkcji bioetanolu.

"Ta umowa była tak długo negocjowana, że kilka miesięcy tego nie zmieni. Powinniśmy zaczekać z rozpoczęciem prac przez nowy Parlament Europejski i nową Komisję Europejską i dopiero wtedy z nowym mandatem te negocjacje powinny być prowadzone"

- oświadczył szef resortu rolnictwa.

"UE nie może się zgodzić na wpuszczanie żywności do Europy na podstawie innych standardów niż te obowiązujące w UE"

- dodał Ardanowski.

W sprawie umowy o wolnym handlu miedzy UE a Mercosurem krytycznie wypowiadał się również premier Mateusz Morawiecki.

"Podjęliśmy taką inicjatywę z prezydentem Francji, z premierami Belgii i Irlandii, żeby skierować list w sprawie handlu produktami rolnymi. Bo my jesteśmy za wolnym handlem, ale przede wszystkim jesteśmy za ochroną polskiego rolnictwa. W tym przypadku w naszym liście odnosimy się zarówno do kwestii związanych z jakością produktów rolnych, które z krajów Mercosuri generalnie z Ameryki Południowej do UE mógłby być przywożone, jak również z konkurencyjnością naszych przemysłów"

- powiedział Mateusz Morawiecki.

Mimo oczywistych zagrożeń jakie może przynieść podpisanie umowy z Mercosurem, polska komisarz Elżbieta Bieńkowska tryska zadowoleniem, twierdząc, że Unia Europejska dba o interesy wszystkich. Nie wiadomo jednak, czy brała pod uwagę np. interesy polskich producentów buraków cukrowych czy wołowiny.

Jak można było przypuszczać wypowiedź Bieńkowskiej wzbudziła wiele emocjonalnych komentarzy.


Brazylia, Argentyna czy Urugwaj są dużym producentami produktów rolniczych, dlatego w Unii pojawiają się obawy, że mogłyby one zalać europejski rynek. Porozumienie jest jednak ważne dla UE, zwłaszcza po tym, gdy USA rozpoczęły protekcjonistyczną politykę po objęciu prezydentury przez Donalda Trumpa. Dlatego Komisja Europejska w ostatnich miesiącach starała się szybko zakończyć rozmowy, tak, aby zawrzeć porozumienie i ograniczyć taryfy celne we wzajemnej wymianie handlowej.

Cztery kraje południowoamerykańskiej wspólnoty w 2018 r. eksportowały do UE przede wszystkim produkty rolne, takie jak żywność, napoje i tytoń (20,5 proc.), produkty roślinne, w tym soję i kawę (16,3 proc.) oraz mięso i inne produkty zwierzęce (6,1 proc.).

Eksport UE do Mercosuru obejmował przede wszystkim maszyny (28,6 proc.), sprzęt transportowy (13,3 proc.), chemikalia i produkty farmaceutyczne (23,6 proc.).

 



Źródło: niezalezna.pl, pap

#Elżbieta Bieńkowska #Mercosur

redakcja