- Złamano tabu, że "nad wyrokami sądów się nie dyskutuje". Dzisiaj wreszcie mamy normalne praktyki - sąd wydaje wyroki, one są po to, żeby je respektować, ale także, żeby nad nimi debatować publicznie - mówił w rozmowie z Michałem Rachoniem w programie "Minęła 20" na antenie TVP Info prof. Waldemar Paruch, szef Centrum Analiz Strategicznych KPRM.
Prokuratura Okręgowa w Suwałkach wszczęła śledztwo dotyczące niedopełnienia obowiązków służbowych i przekroczenia uprawnień w czterech instytucjach, które nadzorowały rodzinę zamordowanej 9-miesięcznej dziewczynki w Olecku
Do sprawy odniósł się w programie "Minęła 20" Waldemar Paruch, szef Centrum Analiz Strategicznych KPRM, który ocenił, że "wymiarów jest kilka".
Po pierwsze wymiar instytucjonalny - zawiodły cztery instytucje, które zajmowały się tą sprawą. I ten mechanizm funkcjonuje błędnie, należy cokolwiek w nim zmienić, bo takie sytuacje nie mogą się powtarzać tym bardziej, że zmieniono - wydaje się - poprzednią, prawidłową decyzję, dotyczącą opieki nad tą dziewczynką
- mówił.
Zdaniem prof. Parucha drugi wymiar to "uzasadnienie praktyczne, dlaczego reforma wymiaru sprawiedliwości, w tym wydaniu, czyli np. tworzenie Izby Dyscyplinarnej ma sens, a podważanie tej reformy to wracanie do sytuacji sprzed 2015 roku, kiedy w wieku przypadkach błędy sędziowskie nie było monitorowane i kontrolowane społecznie".
Trzeci wymiar bardzo istotny - medialny - złamano tabu, że "nad wyrokami sądów się nie dyskutuje". Dzisiaj wreszcie mamy normalne praktyki - sąd wydaje wyroki, one są po to, żeby je respektować, ale także, żeby nad nimi debatować publicznie
- wyliczał.
Prof. Paruch mówił, że "czwarty wymiar - mamy w Polsce sytuację wyjątkowo fatalną dla państwa demokratycznego - opinia publiczna nie utożsamia sądów z wymiarem sprawiedliwości, z tym, że są wydawane sprawiedliwe wyroki".
Konieczna jest pewna istotna zmiana. Nie może być tak, że pewna grupa sama siebie
- mówił.
Wyroki czy oceny negatywne prac sędziów były sporadyczne. Niewiele ich tak naprawdę pamiętamy. Potrzebna jest bardzo istotna zmiana - nie może być tak, że sędziwie sami siebie kontrolują, sami siebie wybierają, sami decydują o własnych karierach, które są wielostopniowe. Przed reformą tak to wyglądało, a tu potrzebna jest zawsze ingerencja świata zewnętrznego, co nie ma nic wspólnego z naruszeniem niezawisłości sędziowskiej, to w ogóle nie o to tutaj chodzi
- podkreślił.