Do znieważenia miało dojść 31 marca 2017 roku. "Gazeta Wyborcza" pisała wówczas, że Czuchnowski nie przepuścił rządowej kolumny aut uprzywilejowanych, "ponieważ nie były to pojazdy ratujące życie lub jadące z interwencją".
Ten swoisty protest Czuchnowski miał także skwitować dość mało parlamentarnym gestem w kierunku jednego z żandarmów. Właśnie w tej sprawie toczył się sądowy proces.
Jak ustaliła telewizja TVP Info, 27 czerwca Sąd Rejonowy Warszawa-Mokotów w Warszawie uznał Czuchnowskiego za winnego znieważenia funkcjonariusza Żandarmerii Wojskowej. Postępowanie zostało warunkowo umorzone na okres 2 lat, a dziennikarz musi zapłacić zadośćuczynienie pokrzywdzonemu w wysokości tysiąca złotych. Obciążono go też kosztami postępowania.
Dziennikarze TVP Info poprosili Czuchnowskiego o komentarz do tej sprawy, ale odmówił. Jak widać - na trasie jest bardziej wylewny (nie tylko w słowach, ale i gestach), niż w rozmowach z dziennikarzami...