Zamach antydemokratyczny. Ryszard Kalisz i postkomunistyczna hydra » CZYTAJ TERAZ »

Organizacje ekologiczne trafią pod lupę rządu? "Za ładnymi hasłami kryją się często wielkie interesy"

Powołałem grupą roboczą, które mają zaradzić nieuczciwemu zjawisku lobbingu. Społeczeństwu należy się pełna informacja o tych organizacjach. Za ładnymi hasłami kryją się czasami wielkie interesy biznesowe - mówił dziś w porannej rozmowie Polskiego Radia 24 z red. Dorotą Kanią minister klimatu Michał Woś, mówiąc o części organizacji ekologicznych.

Michał Woś/ Zbyszek Kaczmarek/Gazeta Polska

Nominowany niedawno na stanowisko ministra środowiska Michał Woś pytany był w studio Polskiego Radia 24, czy zamierza pokierować resortem w myśl idei śp. prof. Jana Szyszko, ministra ochrony środowiska w ostatnich latach.

- Pan minister prof. Jan Szyszko nie miał niestety dobrego PR-u. Wszyscy dyrektorzy parku narodowych, którzy zajmują się ochroną przyrody mówią, że zrobił on wiele dobrego. Wsłuchuje się w głos fachowców, m.in. w głos szefowej  polskiej Rady Ochrony Przyrody

- rozpoczął polityk.

Jak ocenił, „spotkało pana profesora wiele niesprawiedliwości”. - Sam podejmował nierzadko decyzje bardzo niepopularne. Spotkałem się z falą ordynarnego hejtu tylko dlatego, że złożyłem kwiaty na jego grobie, Nie zamierzam z tego powodu ustępować bądź inaczej do tego podchodzić. Należy sprawiedliwie każdemu oddać to, co zrobił sprawiedliwie, zachować dobrą pamięć - mówił dalej.

Przypomniał, że „pan profesor był wybitnym fachowcem, cenionym na całym świecie”. - Miał liczne sukcesy, chociażby przy porozumieniu paryskim. Miał wiele wybitnych zasług. Łatwo przypiąć komuś łatkę kogoś, kto biega z piłą mechaniczną i wycina drzewa. Pamiętam jak jedna ze stacji komercyjnych nawet w przerwach reklamowych puszczała dźwięk piły, aby jeszcze bardziej podkręcić atmosferę.  Nie każdą decyzję prof. Szyszko przyjmowałem z poklaskiem; były takie, z którymi się nie zgadzałem - ocenił Woś.

- Nawiązując do Puszczy Białowieskiej. Najwyższa Izba Kontroli przedstawiła bardzo ciekawy raport, pisany jeszcze pod prezesurą pana Kwiatkowskiego, z którego wynika, że w Puszczy Białowieskiej popełniono gigantyczne błędy w 2013/2014 roku, na skutek czego kornik radykalnie się rozprzestrzenił. Prof. Szyszko podjął się ratowania Puszczy. Konflikt z ekologami był częściowo polityczny, ale był to też konflikt wewnętrzny wśród przyrodników

- tłumaczył minister.

Przyznał, że resort podejmuje dziś w tej sprawie intensywne działania. - Za dwa tygodnie w Warszawie odbędzie się konferencja ws. inwentaryzacji Puszczy. Wypracujemy rozwiązania, w jaki sposób na stan obecny powinniśmy podejmować kwestię ochrony środowiska. Wiemy, że kornik rozprzestrzenił się tam do tego stopnia, że jest już nie do zatrzymania - przyznał minister środowiska.

Pytany o stosunek do wszelkiej maści organizacji działających na rzecz ekologii wskazał, że „jest bardzo duża liczba aktywistów, działających w różnych fundacjach czy stowarzyszeniach, którzy całe swoje życie oddają przyrodzie, oddają się w pełni jej ochronie”. - Nieraz zdarza się jednak, że te organizacje prowadzone są przez lobbystów, którzy mają w tym interes. Często zdarza się, że są wykorzystywane przez różne podmioty, które wykorzystują precyzyjne prawo ochrony przyrody - przyznał Woś.

- Powołałem grupą roboczą, które mają zaradzić nieuczciwemu zjawisku lobbingu. Społeczeństwu należy się pełna informacja o tych organizacjach. Nie wystarczy ładna nazwa. Każdy z nas lubi przyrodę, las, kocha zwierzęta… Za tymi hasłami jednak kryją się czasami wielkie interesy biznesowe. Potrzebna jest to jawność co do zasad działalności tych organizacji. Ta grupa robocza wypracuje rozwiązania ustawowe, które doprecyzują zasady jawności działania organizacji

- podsumował.

 



Źródło: Polskie Radio 24, niezalezna.pl

#Jan Szyszko #Minister Klimatu #ochrona przyrody #ekologia #michał woś

redakcja