Do Wisły wpada około 230 tys. litrów nieczystości. NA DOBĘ! A jak podchodzi do tematu prezydent Rafał Trzaskowski? - Nie ma żadnych powodów do paniki - powiedział po posiedzeniu sztabu kryzysowego prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski. Wyraził też ubolewanie, że zamiast pomocy w rozwiązaniu problemu, "mamy do czynienia z całym szeregiem manipulacji, kłamstw i sianiem paniki".
"Nie ma żadnej sytuacji, która by zagrażała życiu mieszkańców, czy jakości wody w Warszawie"
- powiedział podczas konferencji prasowej prezydent stolicy Rafał Trzaskowski.
"Nie ma żadnej katastrofy ekologicznej. Mamy bardzo poważną awarię, nikt tej awarii nie próbuje bagatelizować" - zapewnił. "Musimy badać stan wody w rzece, zwłaszcza poniżej tego zrzutu. I to robimy" - powiedział.
Zaznaczył jednocześnie, że "w tym miejscu - gdzie mamy zrzut - te ścieki, to jest jeden procent całej wody w Wiśle". "Natomiast z każdym kilometrem to się zmienia i stan wody w Wiśle 500 metrów od zrzutu, a kilka kilometrów od zrzutu, jest całkowicie inny" - wyjaśnił.
Trzaskowski wskazał, że otrzymał dziś informacje z Płocka, że "nie ma zagrożenia dla Płocka, jeżeli chodzi o pobór wody". "Na pewno nie ma żadnego zagrożenia, jeżeli chodzi o jakość wody w Warszawie, ponieważ wszystkie ujęcia wody są powyżej tego zrzutu".
Zapewnił jednocześnie, że sam piję kranówkę i uspokajał wszystkich Warszawiaków, że woda w stolicy jest bezpieczna, zaznaczając jednocześnie, że pomiary cały czas będą prowadzone.
"Ubolewam nad tym, że zamiast wspomóc nas na poziomie politycznym w rozwiązaniu problemu, mamy do czynienia z całym szeregiem manipulacji, kłamstw i do tego sianiem paniki"
- podkreślił. "To jest naprawdę zbyt poważana sprawa" - dodał.
Ocenił, że "jeśli w tej chwili będziemy siali panikę, w przyszłości w momencie zaistnienia prawdziwych problemów, nikt nie będzie reagował na komunikaty służb". "Nie rozumiem, jak można w ten sposób się bawić bezpieczeństwem Polek i Polaków" - powiedział.