27-letni Marcin D. odpowie przed Sądem Okręgowym Warszawa-Praga za dokonanie zabójstwa w zamiarze bezpośrednim. Mężczyzna w sylwestrową noc w miejscowości Ząbki ugodził nożem 23-latka, który bawił się w sąsiednim mieszkaniu. Sprawca twierdzi, że do zbrodni doszło przez przypadek.
Urodzony w 1994 r. Marcin D. od 1 stycznia przebywa w areszcie śledczym. Został zatrzymany w Nowy Rok w związku z podejrzeniem dokonania zabójstwa 23-letniego mężczyzny, który – podobnie jak D.- sylwestrową noc celebrował ze znajomymi w bloku w Ząbkach, ale na różnych piętrach. W toku śledztwa prowadzonego przez Prokuraturę Rejonową w Wołominie ustalono, że Marcinowi D. przeszkadzały odgłosy imprezy odbywającej się piętro wyżej. Między biesiadnikami na klatce schodowej budynku doszło do sprzeczki.
"Pod koniec kwietnia prokurator skierował do sądu akt oskarżenia przeciwko Marcinowi D., któremu zarzucono dokonanie 1 stycznia 2021 r. zabójstwa w zamiarze bezpośrednim. Oskarżony zadał pokrzywdzonemu jeden cios ostrym narzędziem, powodując ranę kłutą klatki piersiowej"
– przekazała prok. Katarzyna Skrzeczkowska, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga.
Z zeznań świadków wynika, że Marcin D. wyszedł ze swojego mieszkania z nożem, którym wymachiwał w stronę pokrzywdzonego. 23-latek miał próbować uderzyć 27-latka, ale odciągnęli go znajomi i próbowali odprowadzić do mieszkania piętro wyżej. Wtedy jeden z kolegów ofiary miał zauważyć, że mężczyzna krwawi. 23-latkowi udzielono pierwszej pomocy, wezwano karetkę pogotowia. Pokrzywdzony zmarł w szpitalu.
Przesłuchiwany w toku śledztwa Marcin D. nie przyznał się do winy. Złożył wyjaśnienia, z których wynikało, że ugodzenie nożem było przypadkowe, doszło do niego w trakcie szamotaniny. Oskarżony w chwili zdarzenia był pod wpływem alkoholu. Mężczyzna był wcześniej karany za udział w bójce. Za zabójstwo grozi mu kara dożywotniego pozbawienia wolności.