W życie weszły od dziś nowe przepisy dotyczące rozszerzenia granic obrony koniecznej. Dotyczą one m.in. odpierania napaści na mieszkanie, dom, lokal, czy ogrodzony teren. W grudniu 2017 Sejm uchwalił zmianę zdecydowaną większością głosów.
Zgodnie ze zmianą do Kodeksu karnego dopisano, że karom nie będzie podlegał ten, kto przekroczyłby granice obrony koniecznej, odpierając zamach, polegający na wdarciu się do mieszkania, lokalu, domu, albo przylegającego do nich ogrodzonego terenu lub odpierając zamach, poprzedzony wdarciem się do tych miejsc, chyba że przekroczenie granic obrony koniecznej było rażące - czyli sposób obrony lub użyte środki nie byłyby odpowiednie do zagrożenia wynikającego z zachowania napastnika.
- Nowelizacja daje, w sposób jasny i niebudzący wątpliwości, możliwość ochrony podstawowych wartości porządku społecznego - przekonywał resort sprawiedliwości, który był inicjatorem nowej regulacji.
Wcześniej Kodeks stanowił wyłącznie, że „nie popełnia przestępstwa, kto w obronie koniecznej odpiera bezpośredni, bezprawny zamach na jakiekolwiek dobro chronione prawem”.
„W razie przekroczenia granic obrony koniecznej, w szczególności, gdy broniący się zastosował sposób obrony niewspółmierny do niebezpieczeństwa zamachu, sąd może zastosować nadzwyczajne złagodzenie kary, a nawet odstąpić od jej wymierzenia” - głosi Kk.
Zgodnie z kodeksem, nie podlega karze, kto "przekracza granice obrony koniecznej pod wpływem strachu lub wzburzenia, usprawiedliwionych okolicznościami zamachu". Dotychczasowe kodeksowe regulacje ws. obrony koniecznej pozostały bez zmian.
- Wprowadzenie dodatkowej podstawy niepodlegania karze w sytuacji, gdy przekroczenie granic obrony koniecznej nastąpi przy odpieraniu zamachu w miejscu, które najogólniej można określić jako domostwo zaatakowanego, spowoduje, że organy ścigania nie będą musiały ustalać trudnego do zweryfikowania stanu emocjonalnego osoby odpierającej zamach. Chodzi bowiem o to, aby w przypadkach napaści na dom, mieszkanie, czy posesję nie stosować wobec osoby broniącej się trudnych do zweryfikowania kryteriów", czyli "strachu lub wzburzenia. Dopiero w razie stwierdzenia, że przekroczenie granic obrony koniecznej miało charakter rażący, konieczna będzie ocena, czy ktoś działał pod wpływem strachu lub wzburzenia. Jeśli tak, zastosowanie znajdzie dotychczasowa klauzula niekaralności. Nie bez znaczenia jest również aspekt ogólnoprewencyjny, przejawiający się w wyrażeniu precyzyjnego i jednoznacznego komunikatu skierowanego do potencjalnego zamachowca o prawie każdego obywatela do skutecznego odparcia zamachu - uzasadniało potrzebę nowego przepisu Ministerstwo Sprawiedliwości.