Minister klimatu był pytany o pożar, który wybuchł 4 kwietnia w strefie wykluczenia wokół Czarnobylskiej Elektrowni Jądrowej. Po 10 dniach strażakom udało się zwalczyć otwarty ogień. Niektóre odcinki wciąż jednak się tlą. - Nie ma żadnego zagrożenia radiacyjnego w związku z pożarami lasów w okolicy Czarnobyla - zapewnił minister klimatu Michał Kurtyka.
- Sytuacja, w której ma miejsce gdzieś pożar nie jest niczym nadzwyczajnym, natomiast dobudowywanie do tego jakiejś historii, to może być akcja dezinformacyjna. Takie pożary miały miejsce, ściółka leśna się tliła, według informacji które mamy od strony ukraińskiej - ministerstwa spraw zagranicznych - w tym momencie te pożary się tam wygaszają
- stwierdził w rozmowie z TVP Info.
Kurtyka zapewniał, że przedstawiciele polskiego rządu są w stałym kontakcie "z kolegami z Ukrainy" i - jak podkreślił - "nie ma żadnego zagrożenia", jeśli chodzi o kwestie radiacyjne.
- Pożary niestety mogą się zdarzać, natomiast dobudowywanie w na tej podstawie informacji to jest zupełnie inna sprawa
- zaznaczył Kurtyka.
Wcześniej do sprawy pożarów na Ukrainie odniosła się Państwowa Agencja Atomistyki:
- W związku z pojawiającymi się w przestrzeni publicznej, nieprawdziwymi informacjami na temat rzekomego wystąpienia skażenia promieniotwórczego na terenie Polski, Państwowa Agencja Atomistyki stanowczo zaprzecza tego rodzaju informacjom
- podkreśliła Agencja w komunikacie.