Portal zapoznał się z publicznie dostępną dokumentacją, dotyczącą działki Romana Giertycha. Wynika z niej, że pierwsze administracyjne decyzje w sprawie willi podjęto w 2014 r., gdy wyprowadzono ostatnie pieniądze ze spółki Polnord. Tvp.info dodaje, że to rok, w którym Ryszard K. musiał odejść zarówno z tej spółki, jak i wycofać się z Prokom Investment.
"Sam fakt posiadania rezydencji we włoskim Velletri nie jest tajemnicą w świecie polityczno-medialnym, Giertych sam w różnych sytuacjach chwalił się piękną włoską rezydencją z gajem oliwnym"
- pisze tvp.info.
Portal sprawdził szczegóły dotyczące wspomnianej posiadłości i okazuje się, że przeprawa związana z uzyskaniem potrzebnych zgód trwała kilka lat.
- "Autorizzazione allo scarico n. 73/2014". Tak brzmi pierwsza decyzja władz Velletri, podjęta na wniosek Barbary Giertych. We wrześniu 2014 r. żona Giertycha dostała pozwolenie na podłączenie wody na tą działkę. Następnie w lutym 2015 r. otrzymała zgodę na zagospodarowanie terenu "w poszanowaniu przepisów dotyczących ochrony środowiska i krajobrazu+. Wiązało się to zapewne z rozbudową zakupionej nieruchomości"
- podaje tvp.info.
Informuje też, że w rejestrze widać również inne decyzje władz miasteczka, które dotyczą kolejnych etapów otrzymanej już autoryzacji, a ostatnie zarejestrowane działania na działce Giertychów zakończono w 2017 r.
- On zanim zaczął pracować dla Ryszarda K., był "golasem", jeździł Fordem Galaxy i mieszkał w Łomiankach. To wszystko co ma, dzisiaj zawdzięcza K., któremu pomógł w wyprowadzeniu 92 mln złotych
– mówi tvp.info anonimowo osoba znająca kulisy śledztwa.