Nowa Solidarność odchodzi już powoli do lamusa - powiedział w rozmowie z red. Katarzyną Gójską poseł Prawa i Sprawiedliwości Piotr Kaleta. Drugi z gości programu Telewizji Republika „W Punkt” - senator PSL Jan Filip Libicki ocenił, że "tego ruchu nie dałoby się zainaugurować bez Trzaskowskiego".
- Słabo rozumiem funkcjonowanie Platformy Obywatelskiej i słabo rozumiem funkcjonowanie tego ruchu. Uważam, że to próba utrzymania kapitału politycznego, który Platformie udało się zdobyć podczas minionych wyborów prezydenckich
- rozpoczął Kaleta.
Poseł przyznał, że „Nowa Solidarność odchodzi już powoli do lamusa”. - Sama koncepcja ruchu czy tarcia personalne sprawiają, że to twór, który powoli odchodzi do historii - dodał.
- Rafał Trzaskowski jest człowiekiem, który pracą się mocno nie przejmuje. To nygus Platformy Obywatelskiej. Chciałby coś rozpocząć, ale jednocześnie chciałby, żeby inni się tym zajmowali - ocenił polityk PiS.
#WPunkt | @piotr_kaleta_ (@pisorgpl): Rafał #Trzaskowski zwołał zebranie w #Warszawa na którym się nie pojawił - pokazuje to, jak podchodzi do swoich obowiązków. Równie dobrze ruch mógłby wystartować bez jego obecności.#włączprawdę z #TVRepublika
— Telewizja Republika 🇵🇱 (@RepublikaTV) September 6, 2020
O sprawę pytany senator PSL Jan Filip Libicki podkreślił na początku, że po raz pierwszy będzie się w wielu aspektach zgadzać z posłem Kaletą.
- Trzaskowski ma pecha, że kwestia „Czajki” powraca. Rozumiem, że tego ruchu nie dałoby się zainaugurować bez Trzaskowskiego. Jeśli by wyjechał ze stolicy, zostawiłby miasto z wielkim problemem
- ocenił polityk PSL.
#WPunkt | @jflibicki (@nowePSL): Pytanie, kto jest przywódcą #PO - Borys #Budka, który jest formalnym liderem partii, czy Rafał #Trzaskowski, za którym stoi 10 milionów głosów.#włączprawdę z #TVRepublika
— Telewizja Republika 🇵🇱 (@RepublikaTV) September 6, 2020
Senator przyznał, że źródłem dzisiejszych problemów (Platformy Obywatelskiej -red.) jest decyzja przewodniczącego PO Borysa Budki z kampanii wyborczej. - Gdy notowania Małgorzaty Kidawy-Błońskiej były jakie były, z punktu widzenia przewodniczącego nie trzeba było wystawiać Rafała Trzaskowskiego, a wystartować samemu. Wynik może byłby trochę gorszy, ale można by prezentować: „z czterech procent poparcia, wyciągnąłem na 35-40 procent; wyciągnąłem Platformę Obywatelską” - przekonywał polityk.
- Stąd się wziął ten problem, bo pojawiło się zamieszanie, kto tak naprawdę jest liderem Platformy Obywatelskiej
- wskazał Libicki.