Afera z posłem Stefanem Niesiołowskim i podejrzanymi o korupcję biznesmenami wywołała gorącą dyskusję w programie "7x24" na antenie Polskiego Radia 24. Redaktor Katarzyna Gójska pytała polityków, co sądzą o sprawie, a ich głos jest jednoznaczny - czas przestać mówić, że nic się nie stało.
"Czekamy na pełne wyjaśnienie. Mnie tylko niepokoi sprawa, że postępowanie toczyło się od roku 2013, w 2015 można było przedstawić zarzuty, a mamy już rok 2019. Nie przesądzam, czy Niesiołowski jest winny, o tym zdecyduje sąd"
- powiedział Marek Sawicki z Polskiego Stronnictwa Ludowego, dodając, że Niesiołowski "pewnie będzie zawieszony" jako poseł klubu PSL-UED.
Joanna Lichocka z Prawa i Sprawiedliwości podkreśliła, że to powinno oznaczać koniec politycznej kariery Niesiołowskiego.
"Ta sprawa pana Niesiołowskiego już obiegła zachodnie media, że polityk został oskarżony o korupcję i seksualne wykorzystywanie kobiet. Bardzo się dziwię, że pan mówi, że pewnie będzie zawieszony. Pan Niesiołowski powinien przestać być politykiem, taka osoba powinna wycofać się z życia publicznego"
- stwierdziła.
Kolejny raz zaskoczył Marcin Święcicki z Platformy Obywatelskiej. Jak stwierdził, "trzeba zobaczyć, co się działo". Biorąc pod uwagę charakter zarzutów (dowodem rzekomo mają być także nagrania z Niesiołowskim), ciekawe co dokładnie chce oglądać polityk PO.
"Poseł Niesiołowski ma olbrzymie zasługi dla wolności Polski, siedział w więzieniu. Ta sprawa wymaga wyjaśnienia. Trzeba zobaczyć dokładnie co się działo"
- mówił Święcicki.
Z kolei sekretarz stanu w Ministerstwie Inwestycji i Rozwoju Artur Soboń zaznaczył, że Niesiołowski powinien przestać udawać, że nic się nie stało i wyjaśnić tę kwestię opinii publicznej.
Sprawa jest rozwojowa i wielowątkowa, więc takie postępowania trwają. To zupełnie zrozumiałe. Naprawdę szkoda mi pana posła Niesiołowskiego, bo to bolesny upadek, upadek człowieka, kiedyś był osobą, które moje pokolenie podziwiało za przeszłość opozycyjną. To coś strasznego dla całej klasy politycznej, dla parlamentu. To nie mieści się w głowie, trudno znaleźć słowa, które mogłyby bronić pana posła Niesiołowskiego. Powinien stanąć w prawdzie i nie udawać, że nic się nie wydarzyło.
- zakończył.
Afera z posłem Niesiołowskim wybuchła w ubiegłym tygodniu. W związku ze sprawą zostali zatrzymani przedsiębiorcy Bogdan W., Wojciech K. i Krzysztof K., którym prokuratura postawiła zarzuty o charakterze korupcyjnym i dotyczące stręczycielstwa. Niesiołowski zapewnił w rozmowie z dziennikarzami, że żadnych łapówek nie brał. Oświadczył też, że nie zna zatrzymanych przez CBA biznesmenów. Jednak według prokuratury dowody świadczą, że Stefan Niesiołowski w związku ze sprawowaną funkcją posła w okresie od stycznia 2013 r. do końca 2015 r. wielokrotnie przyjmował korzyści osobiste w postaci usług seksualnych w zamian za działania na rzecz spółek należących do zaprzyjaźnionych z nim biznesmenów.