W nocy z piątku na sobotę nastała cisza wyborcza przed niedzielnymi wyborami prezydenckimi. Członkowie komisji wyborczych w całej Polsce mają jednak pełne ręce roboty już dziś. Ich zadaniem jest przygotowanie lokali, kart do głosowania i urn na jutrzejszą obecność wyborców.
W jednej z kieleckich komisji doszło do spięć. Informuje o tym na X Marcin Stępniewski.
Jak czytamy, „w Kielcach urzędnicy przekazują członkom komisji informacje, że mężowie zaufania nie mogą brać udziału w procesie przygotowywania do głosowania takim jak chociażby liczenie kart do głosowania w dniu dzisiejszym”.
W tym samym wpisie przytacza art. 103b ust. 2. Kodeksu wyborczego o treści:
„§ 1. Mąż zaufania ma prawo: 2) być obecnym w lokalu wyborczym w czasie przygotowania do głosowania, głosowania, ustalania wyników głosowania i sporządzania protokołu”.
W Kielcach urzędnicy przekazują członkom komisji informacje, że mężowie zaufania nie mogą brać udziału w procesie przygotowywania do głosowania takim jak chociażby liczenie kart do głosowania w dniu dzisiejszym.
— Marcin Stępniewski (@M_Stepniewski) May 17, 2025
Art. 103b ust 2 Kodeksu Wyborczego stanowi wprost, iż
§ 1. Mąż…
Na miejscu stawiła się policja. Urzędnicy ostatecznie odpuścili, dopuszczając męża stanu do przygotowań.
Nie, policja uznała, że wszystko jest ok. Po dwóch godzinach rozmów z urzędnikami z kieleckiego ratusza mąż zaufania został finalnie wpuszczony do komisji.
— Marcin Stępniewski (@M_Stepniewski) May 17, 2025