Sprawdź gdzie kupisz Gazetę Polską oraz Gazetę Polską Codziennie Lista miejsc »

Mnożą się znaki zapytania ws. Zapad-2017. Niejasne informacje o liczbie żołnierzy i przebiegu ćwiczeń

– Wiele wskazuje na to, że ćwiczenia Zapad-2017 będą miały charakter ofensywny, a nie defensywny, jak deklarują Rosjanie i to budzi nasze obawy – podkreślił wiceminister obrony narodowej Michał Dworczyk. Jak dodał, wobec manewrów jest „bardzo dużo znaków zapytania”.

Rozpoczęły się ćwiczenia Zapad-2017
Rozpoczęły się ćwiczenia Zapad-2017
facebook.com/mod.mil.rus

Dziś rozpoczęły się Manewry Zapad-2017. Według oficjalnych informacji, podczas ćwiczeń w Rosji i na Białorusi ma wziąć udział około 12,7 tys. żołnierzy (w tym na Białorusi nieco ponad 10 tys.) i blisko 700 jednostek sprzętu wojskowego. Ze strony rosyjskiej planowane jest zaangażowanie 5,5 tys. żołnierzy, w tym na terytorium Białorusi – około 3 tys. Ze strony białoruskiej przewidziany jest udział około 7,2 tys. żołnierzy. Faza aktywna manewrów odbędzie się w dniach 17-19 września.

Ćwiczenia wojskowe, a może coś więcej? Europa obawia się ukrytego celu białorusko-rosyjskich manewrów #Zapad2017. Słusznie? pic.twitter.com/ZbNIxaHLFS

— Polskie Radio (@PolskieRadiopl1) 14 września 2017

Do manewrów Zapad-2017 odniósł się w sejmie wiceminister obrony narodowej Michał Dworczyk, przyznając, że jest wobec nich „bardzo dużo znaków zapytania”. 

Są to nietransparentne ćwiczenia wojskowe. Zarówno niewiarygodne są informacje odnośnie liczby żołnierzy, którzy biorą udział, jak i jest dużo niejasności w sprawie scenariusza 
– ocenił.

Dworczyk dodał, że „wiele wskazuje na to, że ćwiczenia będą miały charakter ofensywny, a nie defensywny, jak deklarują Rosjanie, i to budzi nasze obawy”. 

Zarówno Polska, jak i Sojusz Północnoatlantycki, uważnie monitoruje, co się dzieje za naszą wschodnią granicą 
– podkreślił.

Jest wiele przesłanek, że w tych ćwiczeniach będzie brało udział sto tysięcy żołnierzy. Deklarowana liczba to nieco ponad 12,5 tysiąca. Ona została zapewne zadeklarowana w ten sposób, bo (...) gdyby przekraczała ta liczba 13 tysięcy, to zgodnie z prawem międzynarodowym, można byłoby tam wysłać obserwatorów. W sytuacji, kiedy tych żołnierzy jest mniej, obserwatorzy de facto nie mogą brać udziału i skutecznie obserwować, czy monitorować co podczas tych ćwiczeń się dzieje 
– powiedział wiceszef MON.

Ciekawostka: Podczas #Zapad2017 saperzy z #Rosja i Białorusi ćwiczą budowę rurociągów z paliwem do czołgów dla polowych baz zaopatrzenia.

— Roma Bojanowicz (@RomaBojanowicz) 14 września 2017

W kategorii: Ciekawostki militarno-energetyczne na #Zapad2017.
Ćwiczą też zaopatrywanie baz polowych w energię elektryczną i bieżącą wodę. https://t.co/BwUvZEuK9E

— Juliusz Sabak (@JuliuszSabak) 14 września 2017

Dworczyk zwrócił uwagę, że „w tych ćwiczeniach biorą udział nie tylko żołnierze dyslokowani w okręgu kaliningradzkim, na terenie Białorusi, ale zaangażowane w te ćwiczenia są również jednostki z innych okręgów wojskowych na terenie Federacji Rosyjskiej”. Dodał, że „znaczący udział jednostek powietrzno-desantowych też może być przesłanką by sądzić, iż te ćwiczenia mają charakter ofensywny”.

Wiceminister przypomniał, że ćwiczenia Zapad są organizowane co cztery lata. 

W 2009 roku w ramach tych defensywnych niby manewrów był ćwiczony atak nuklearny na Warszawę, dlatego sytuacja wymaga monitoringu 
– powiedział.

Manewry wojskowe Białorusi i Rosji wywołują duże zaniepokojenie również wśród sąsiadów Białorusi, zwłaszcza na Ukrainie, która w 2014 roku padła ofiarą rosyjskiej agresji. Swoje obawy w związku z ćwiczeniami wyrażały także m.in. Litwa i Polska. NATO zapowiedziało, że będzie się „uważnie przyglądać” manewrom.

Ukraińska ocena sił rosyjskich i białoruskich na zachodnim TDW w VIII 2017 i rejon ćwiczeń #Zapad2017 pic.twitter.com/QzkeTP5cn4

— Tomasz Kwasek (@Militarium) 13 września 2017

 



Źródło: PAP, niezalezna.pl

#Zapad 17 #Michał Dworczyk #Polska #manewry #Białoruś #Rosja #Zapad-2017

redakcja