Dziś na Twitterze Radio Zet poinformowało, że 30 listopada 2018 r. na policję zgłosiła się osoba zaniepokojona stanem zdrowia psychicznego Stefana W., który odsiadywał wyrok za serię napadów. Informację redakcji potwierdziła gdańska policja. Stefan W. w niedzielny wieczór zaatakował nożem prezydenta Gdańska. Paweł Adamowicz zmarł dzień później w wyniku odniesionych obrażeń.
Dzisiaj "Gazeta Wyborcza" poinformowała o tym, że matka Stefana W. kilka dni przed opuszczeniem przez niego więzienia, informowała policjęw Gdańsku o "zaniepokojeniu zachowaniem syna".
"Matka Stefana W. zgłosiła swoje wątpliwości 30 listopada komendantowi komisariatu na Białej w Gdańsku. Ten zwrócił się do zakładu karnego Gdańsk-Przeróbka, gdzie Stefan W. kończył karę więzienia za napady na banki"
- podaje na swoich stronach "Wyborcza".
Przekazywane przez "GW" informacje potwierdziła również w gdańskiej policji redakcja Radia ZET.
Gdańska policja potwierdza Radiu ZET, że 30.11.2018 r. zgłosiła się do niej osoba zaniepokojona stanem psychicznym Stefana W., który odbywał karę pozbawienia wolności. Policjanci tego samego dnia wysłali pismo do dyrektora zakładu karnego z prośbą o podjęcie działań.
— Radio ZET NEWS (@RadioZET_NEWS) 16 stycznia 2019
Na Twitterze do sprawy odniosła się również Służba Więzienna, która zdementowała przekazywane przez media informacje.
Nieprawdziwe są informacje podane przez GW jakoby SW była informowana o zgłoszeniu matki Stefana W. SW została poproszona przez policję o przeprowadzenie wywiadu na koniec odbywania kary. SW zadanie wykonała i przekazała treść Policji.
— Służba Więzienna (@SW_GOV_PL) 16 stycznia 2019
"Policja poinformowała Służbę Więzienną, że posiada informacje, że skazany deklaruje niezadowolenie z uwagi na, jak twierdził, niesłusznie wysoki wyrok i poprosiła o przeprowadzenie rozmowy na temat planów związanych z jego przyszłością po opuszczeniu zakładu karnego. Formacja zadanie wykonała i przekazała treść Policji"
- czytamy w komunikacie udostępnionym na stronach Służby Więziennej.
Stefan W. 13 stycznia na scenie podczas finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy w Gdańsku zadał kilka ciosów nożem prezydentowi miasta, Pawłowi Adamowiczowi, który zmarł następnego dnia w wyniku odniesionych ran. W. usłyszał zarzut zabójstwa w wyniku motywacji zasługującej na szczególne potępienie. Dzisiaj prokuratura podjęła decyzję o przeprowadzeniu jednorazowych badań psychiatrycznych 27-latka.
W grudniu 2018 r. Stefan W. opuścił więzienie, gdzie odsiadywał kilkuletni wyrok za napady na banki z bronią w ręku. Media podają, że w zakładzie karnym był leczony psychiatrycznie. Przyjmował lekarstwa w związku ze schizofrenią paranoidalną. Chorobę tę charakteryzują omamy i urojenia, szczególnie te o absurdalnej treści. Lekarze wskazują, że często są to urojenia prześladowcze, a osoba chora twierdzi, że jest ofiarą jakiegoś spisku. Stefan W. został też najprawdopodobniej zobowiązany do dalszego leczenia po zakończeniu kary.