Na ulicach i chodnikach Warszawy od rana panują dramatyczne warunki. Gołoledź zmusiła do wyjątkowo dużej liczby interwencji ratowników medycznych - w stolicy zabrakło wolnych ambulansów. Na Pradze 38-latek pośliznął się i stracił życie, uderzając głową o chodnik. A w TVN24 zaskoczonemu reporterowi jeden z mieszkańców powiedział: "Trzaskowski zawiódł na całej linii".
Starszy mężczyzna został zaczepiony "na żywo" przez reportera TVN24 na jednej z warszawskich ulic. Zapytano go o warunki, jakie panują na chodnikach. Mieszkaniec Warszawy odpowiedział, że czuje się niepewnie, a następnie wypalił:
"Trzaskowski zawiódł na całej linii [...] Przecież to jest oczywiste, że powinien dbać o nas, a nie tam pić i łajdaczyć się [...] bo to łajdak, proszę pana".
Skonfundowany dziennikarz TVN po odejściu mężczyzny powiedział do kamery:
"No rzeczywiście jest wiele takich miejsc, gdzie ani posypane, ani odśnieżone".
Oto Warszawiak szczerze reporterowi TVN ocenił gospodarską rękę Trzaskowskiego.
— CoolPhone ن☧🇵🇱💯🇦🇲 ⚜ #BabiesLivesMatter (@koolphone) December 20, 2022
Jest moc. Na Wiertniczej pampersy pełne@PortalWarszaws1 @ZStolicy @tvp_info @WtylewizjiINFO @tvpwarszawa @TVP3Warszawa @Wawawpigulce @RadioWarszawa @Tysol #Szklanka #oblodzenie #Warszawa #zaniedbania pic.twitter.com/4D7OarTEwL
Dziś do tragicznego zdarzenia doszło rano na zbiegu ulic Targowej z Kłopotowskiego. "38-letni mężczyzna szedł chodnikiem. W pewnym momencie wywrócił się" - powiedział rzecznik Komendanta Stołecznego Policji nadkom. Sylwester Marczak.
W wyniku upadku 38-latek prawdopodobnie uderzył głową o chodnik. "Niestety zmarł na miejscu. Wyjaśniamy okoliczności zdarzenia" - przekazał rzecznik KSP.
W całej stolicy od rana sytuacja na drogach i chodnikach jest fatalna. Odwilż i marznący deszcz sprawiły, że pokryły się one warstwą lodu. "Z uwagi na złe warunki pogodowe apelujemy o zachowanie szczególnej ostrożność zarówno na drogach, jak i chodnikach. Dostosujmy prędkość do panujących warunków. Pośpiech dzisiaj jest niewskazany" - zaapelował Marczak.
W całej stolicy od rana sytuacja na drogach i chodnikach jest fatalna. Odwilż i marznący deszcz sprawiły, że pokryły się one warstwą lodu. Na SOR-y trafiają liczni pacjenci z urazami, głównie kończyn.
Dziś przejście na przystanek, krótki spacer z psem, wyjście do sklepu, czy apteki to walka o uniknięcie gipsu i przetrwanie na warszawskich chodnikach. @trzaskowski_ to kampusy, rauty, politykowanie, nieustanne lansowanie się. Takie priorytety.
— Jacek Sasin (@SasinJacek) December 20, 2022
Na SOR w Szpitalu Klinicznym Dzieciątka Jezusa od rana trafiło ok. 30 osób z urazami ortopedycznymi, głównie złamaniami kończyn górnych.
Z kolei na SOR w Szpitalu Bródnowskim od godziny ósmej we wtorek również trafiło ok. 30 pacjentów ortopedycznych. Pacjenci przyjmowani są tam z urazami nadgarstków, kolan czy stawów skokowych. W inne dni przyjmowanych było w tym samym czasie zaledwie kilkoro pacjentów ortopedycznych.
Również na SOR-ze w Międzyleskim Szpitalu Specjalistycznym zanotowano większą liczbę przyjęć pacjentów z urazami kończyn – na co dzień są to pojedyncze przyjęcia, a we wtorek od rana trafiło do tego SOR-u już 5 osób z urazami barku i ręki.
Wcześniej rzecznik Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego Meditrans Piotr Owczarski powiedział, że od rana na żadnej z 38 ośmiu stacji wyczekiwania pogotowia ratunkowego nie ma ani jednego wolnego ambulansu.
Owczarski dodał, że "Oznacza to, że wszystkie zespoły, które są w systemie od samego rana są w trasie, czyli albo jadą do pacjentów, albo są w drodze do szpitali. Sytuacja jest trudna. Żaden członek zespołu ratownictwa medycznego nie miał ani minuty przerwy" – powiedział Owczarski.