- Lech Wałęsa jest po operacji, jest wybudzony, rokowania są dobre. Nic więcej nie mogę powiedzieć
- powiedział Kaczmar.
Były prezydent poddał się operacji kardiologicznej, związanej z funkcjonowaniem rozrusznika serca, wszczepionego wiele lat temu. "Okazuje się, że z trzech drutów wbitych w serce, jeden się złamał, wisi, nie ma go w sercu. Ta operacja nie będzie więc taka prosta, czekam, co będzie" - mówił niedawno Wałęsa w rozmowie z jedną z gazet.
Przed pójściem do szpitala w niedzielę Wałęsa opublikował na Facebooku 10-minutowy film, w którym podzielił się swoimi przemyśleniami.
- Dziś zabieram głos, bo nie wiem jaka jest wola nieba, a z nią się zawsze zgodzić trzeba. O 14.00 melduję się w szpitalu. Co będzie dalej? Czas pokaże. Jestem przygotowany na dwa główne rozwiązania. Nie boję się niczego. Boję się Pana Boga i - jak mówiłem - trochę mojej żony
- podkreślał. Dał też wskazówki politykom opozycji.
Na koniec wideo Wałęsa powiedział:
"Do zobaczenia, jeśli los pozwoli mi jeszcze na tym padole trochę pomieszkać. A jeśli nie, to pomódlcie się za mnie. Nie boję się tamtego życia, idę z otwartą przyłbicą. Robiłem co mogłem, dałem z siebie wszystko. Reszta nie zależy ode mnie"