10 wtop „czystej wody”, czyli rok z nielegalną TVP » Czytaj więcej w GP!

Krewni mężczyzny, który podpalił się, zgłaszali jego zaginięcie. Z obawy, że targnie się na życie

Wczoraj 54-letni mężczyzna podpalił się na placu Defilad w Warszawie. Okoliczności miałyby wskazywać, że przyczyną desperackiego kroku były względy polityczne. Tymczasem według ustaleń portalu niezalezna.pl, krewni mężczyzny zgłosili jego zaginięcie, gdyż obawiali się, że targnie się na własne życie. Potwierdziliśmy również informację podaną wczoraj przez RMF FM, że od kilku lat leczył się psychiatrycznie.

Wikimedia Commons/Roman Eugeniusz/CC BY-SA 3.0

Do zdarzenia na pl. Defilad doszło wczoraj ok. 16:30. Mężczyzna miał wyciągnąć butelkę z łatwopalnym płynem, oblać się nim i podpalić. Na szczęście, szybko udało się stłumić ogień. Mężczyzna został przetransportowany do szpitala z poparzeniami ciała. Nie wiadomo, jaki jest stan 54-latka. Informacje na ten temat są sprzeczne.

Przed aktem samopodpalenia mężczyzna miał wygłosić polityczny manifest oraz rozdawać ulotki z jego tekstem.

Wczoraj RMF FM podało, że mężczyzna leczył się psychiatrycznie. Portal niezalezna.pl potwierdził informację, że był pod opieką psychiatrów od kilku lat.

Rodzina zgłosiła jego zagnięcie. Obawiano się, że może targnąć się na własne życie.

Niestety, część środowisk już próbuje wykorzystać tragedię tego człowieka do celów politycznych. 

Jacek Żakowski nazwał go "zdesperowanym patriotą", a szokujący tekst napisał Jan Hartman.

To twórczość Jana Hartmana. Przyznam, że dawno nie czytałem czegoś tak hmm nieodpowoedzialnego i po prostu głupiego. Wykopał @M_Syska pic.twitter.com/9qpqIGqaO3

— Tomasz Walczak (@Tomasz_Walczak) 19 października 2017

 

 



Źródło: niezalezna.pl

#pl. Defilad #samopodpalenia #manifest #Warszawa #PKiN

redakcja