Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ »

Kosiniak-Kamysz „przeciw”, a nawet „za” związkami partnerskimi? Ludowiec postuluje referendum

Władysław Kosiniak-Kamysz bogatszy o doświadczenia z zeszłorocznej kampanii wyborczej do PE, w której stanął po tej samej stronie, co tzw. "postępowcy", postulujący związki jednopłciowe i adopcje dzieci przez pary homoseksualne, obecnie deklaruje się jako zwolennik konserwatyzmu. Zmienił też zdanie ws. wieku emerytalnego, jednak mimo tego, w trwającym obecnie wyścigu o fotel prezydenta RP wysyła wyborcom niejednoznaczne deklaracje. Okazuje się, że nie całkiem zrezygnował ze wspierania lewicowych postulatów. - Kwestia związków partnerskich nadal nie jest rozwiązana. W tej sprawie trzeba zrobić referendum - powiedział kandydat ludowców na prezydenta.

Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne
fot. Zbyszek Kaczmarek/Gazeta Polska

Szef ludowców w rozmowie z tygodnikiem "Wprost" odniósł się m.in. do reformy wymiaru sprawiedliwości. Jego zdaniem chaos w sądownictwie pogłębia się. "Decyzja prezydenta Dudy ws. ustawy kagańcowej powoduje, że upolitycznienie wymiaru sprawiedliwości jest już takie jak w PRL" - ocenił Kosiniak-Kamysz.

Według lidera PSL pilnie potrzebna jest prawdziwa reforma sądownictwa.

"Punkt pierwszy to zatrzymanie chaosu, potem wprowadzenie sędziów pokoju - to pozwoli przyspieszyć postępowania, obniżenie kosztów sądowych, a także uspołecznienie wyboru członków KRS. Chciałbym także, aby kolejne wybory prezydenckie były połączone z powszechnym wyborem prokuratora generalnego"

- mówił Kosiniak-Kamysz.

Pytany o kwestię wprowadzenie ustawy o związkach partnerskich odparł, że w tej sprawie powinno zostać zorganizowane referendum.

"Temat związków partnerskich wraca przed każdymi wyborami i ciągle nie jest rozwiązany. Dlatego uważam, że w tej sprawie trzeba odwołać się do obywateli i zrobić referendum. Przecież politycy mają działać z woli narodu, więc zapytajmy obywateli, czy chcą związków partnerskich"

- zaznaczył.

Lider ludowców nie widzi jednak potrzeby organizacji referendum ws. aborcji. "W 1993 r. została uchwalona ustawa kompromisowa ustawa regulująca przerywanie ciąży i niech tak pozostanie" - podkreślił.

Kosiniak-Kamysz był też pytany o plan minimum na wybory prezydenckie. "Mam plan wejścia do II tury i go zrealizuję. Nie zakładam innego scenariusza. Liczę, że gdy dojdzie do debat, do których namawiam, przekonam do siebie wyborców" - dodał.

Pytany o Małgorzatę Kidawę-Błońską odparł: "Nie dam się wciągnąć w ocenianie kandydatki PO ani w żadne seksistowskie rozważania. Dobrze, że przynajmniej jedna kobieta startuje w tych wyborach, ale to nie płeć będzie decydująca".

 



Źródło: niezalezna.pl, pap

#Władysław Kosiniak-Kamysz #związki partnerskie

redakcja