Kontrole ZUS na L4
Nowe uprawnienia Zakładu Ubezpieczeń Społecznych zazwyczaj wchodzą w życie po cichu, ale ich efekty odbijają się szerokim echem. Niewielu Polaków zdaje sobie sprawę, że obecnie kontrolerzy ZUS mogą wchodzić do domów osób przebywających na zwolnieniach lekarskich bez zapowiedzi, o dowolnej porze dnia, a także – co istotne – nie tylko pod adresem wskazanym na L4.
Mają prawo sprawdzać, czy rzeczywiście korzystasz z chorobowego zgodnie z jego celem: czyli leczysz się i nie pracujesz. Jeśli nie, to musisz się liczyć z poważnymi konsekwencjami finansowymi, a czasem także prawnymi.
Kontrole ZUS - godziny
Do tej pory kontrole ZUS dotyczyły przede wszystkim małych firm zatrudniających do 20 osób, a inspektorzy mieli ograniczoną możliwość działania. Teraz zasady się zmieniły. ZUS może przeprowadzać kontrole w każdym przedsiębiorstwie, bez względu na jego wielkość, a także bezpośrednio u osób fizycznych. W tym właśnie w mieszkaniach, domach czy nawet w miejscach prowadzenia działalności gospodarczej. Co ważne, nie musi się wcześniej umawiać. Wystarczy upoważnienie i legitymacja służbowa. Pora? Dowolna!
ZUS, jak podkreślają jego przedstawiciele, działa w interesie publicznym. Chodzi o walkę z fikcyjnymi zwolnieniami, nadużyciami, oszustwami, których nie brakuje. Tylko w 2024 roku cofnięto wypłatę zasiłków chorobowych na łączną kwotę ponad 600 tysięcy złotych. A to tylko w wyniku tradycyjnych kontroli, prowadzonych w ograniczonym zakresie. Teraz urzędnicy mają w rękach znacznie silniejsze narzędzia i już zapowiadają, że będą z nich korzystać.
Co sprawdza ZUS na kontroli?
Coraz częściej przyglądają się również aktywności online osób na zwolnieniach. Zdjęcie z siłowni, relacja z urlopu, nawet komentarz w mediach społecznościowych, to wszystko może być podstawą do wszczęcia postępowania. Jeśli okaże się, że w czasie choroby dorabiasz, pracujesz zdalnie albo prowadzisz działalność bez informowania lekarza i ZUS-u, musisz liczyć się z koniecznością zwrotu świadczenia. Co więcej, często z odsetkami.
Warto zaznaczyć, że nie każda nieobecność w domu oznacza oszustwo. Osoba na zwolnieniu ma prawo pójść do apteki, na wizytę u lekarza, czy zrobić zakupy, ale pod warunkiem, że nie narusza zaleceń lekarskich. Jednak jeśli kontrolerzy zastaną puste mieszkanie, mogą pozostawić wezwanie i wrócić ponownie. Za to w sytuacjach wątpliwych, np. przy podejrzeniu, że ktoś mimo choroby pracuje – wizyta może być dłuższa, dokładniejsza, a nawet dokumentowana protokołem. I tu kluczowe: po każdej kontroli ZUS musi pozostawić odpowiednie dokumenty, a Ty jako ubezpieczony masz prawo zgłosić zastrzeżenia. Masz też prawo do odwołania się od decyzji o cofnięciu zasiłku w ciągu 30 dni od jej otrzymania.
Lepiej przestań kombinować
Z punktu widzenia pracowników i samozatrudnionych to ogromna zmiana. Zniknęła dotychczasowa iluzja „nietykalności” w czasie chorobowego. I choć nie brakuje opinii, że nowe przepisy są potrzebne, bo skala nadużyć rosła, to jednak rodzą też obawy. Czy ZUS nie pójdzie o krok za daleko? Czy granica między kontrolą a inwigilacją nie zacznie się zacierać? Czy przypadkowe zdjęcie w internecie nie stanie się podstawą do niesłusznego oskarżenia? To pytania, które dzisiaj zadaje sobie wielu.
Jedno jest pewne – L4 nie może być już traktowane jak forma płatnego urlopu czy okazji do dorobienia „na boku”. ZUS będzie to sprawdzał intensywnie, skrupulatnie i często bez uprzedzenia. Jeśli więc rzeczywiście jesteś chory, po prostu się lecz. Jeśli kombinujesz – lepiej przestań.