Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ »

"To siedem lat wojny". Gosiewska zrelacjonowała wizytę na Ukrainie

Tam funkcjonują doskonale przygotowani snajperzy, fachowo wykonujący swój zawód. To brzmi dramatycznie, ale to bardzo konkretne strzały - tak po wizycie na Ukrainie mówiła dziś w programie Telewizji Republika "W Punkt" wicemarszałek Sejmu Małgorzata Gosiewska (PiS). Gość red. Katarzyny Gójskiej wyraziła przekonanie, że "takich żołnierzy nie mogą mieć ci tak zwani separatyści, czy raczej terroryści". - To żołnierze rosyjscy, którzy są tam cały czas obecni - mówiła.

Małgorzata Gosiewska/ fot. Telewizja Republika

Na wschodzie Ukrainy, w Donbasie, gdzie w lipcu 2020 r. weszło w życie zawieszenie broni, obserwowana jest obecnie eskalacja konfliktu. Rosja zwiększa liczebność swych wojsk przy granicy z Ukrainą, oficjalnie uzasadniając to ćwiczeniami wojskowymi. Ukraińskie władze stale monitorują sytuację i alarmują NATO i organizacje międzynarodowe o działaniach Rosji. Gosiewska przebywała na Ukrainie od poniedziałku do soboty, a swoimi obserwacjami podzieliła się dziś z widzami Telewizji Republika.

- Byłam na linii toczących się walk, rozmawiałam z generałami, zwykłymi żołnierzami, żyjącymi tam ludźmi. To siedem lat konfliktu, wojny. To wyniszczony rejon kraju. To ludność cywilna żyjąca w poczucie zagrożenia. To opuszczone i zniszczone miejscowości, gdzie czasem słychać śpiew ptaków i widać wygłodniałe psy

- rozpoczęła wicemarszałek Sejmu.

Polityk podkreśliła, że „ludzie próbują jakoś odnaleźć się w tej sytuacji”. - Kiedy nie ma ostrzałów, próbują uprawiać swoją ziemię. To często kończy się tragicznie, bo wybuchają miny - relacjonowała.

Na miejscu "doskonale przygotowani snajperzy"

Gosiewska wyraziła przekonanie, że „to wojna wymierzona w konkretnych ludzi”.

- Tam funkcjonują doskonale przygotowani snajperzy, fachowo wykonujący swój zawód. To brzmi dramatycznie, ale to bardzo konkretne strzały. Ponad połowa zmarłych tam żołnierzy [ukraińskich -red.] to właśnie skutek ostrzału snajperskiego. Takich żołnierzy nie mogą mieć ci tak zwani separatyści, czy raczej terroryści. To żołnierze rosyjscy, którzy są tam cały czas obecni

- mówiła dalej.

Rosja testuje Zachód

Pytana, jaki jest cel rosyjskich działań i czy wojsko przekroczy granicę ukraińską i zaatakuje oficjalnie, Gosiewska odparła: „to cały czas gra”.

- Z jednej strony testowanie Zachodu i Stanów Zjednoczonych, destabilizacja sytuacji wewnętrznej na Ukrainie. Wojska rosyjskie są na terytorium Ukrainy. Tereny Doniecka czy Ługańska są terenami Ukrainy, choć zostały bezprawnie zajęte. Nie ma dnia bez ostrzału, bez łamania porozumień zawartych w lipcu ubiegłego roku o zawieszeniu broni. To bardzo punktowe nękanie strony ukraińskiej, by ją sprowokować, by potem obciążyć stronę zaatakowaną, że jest bezpośrednio odpowiedzialna za wojnę

- tłumaczyła.

Polityk jest przekonana, że „politycy europejscy doskonale wiedzą, czym jest Federacja Rosyjska, ale poszukują usprawiedliwienia dla braku swoich działań”. - Nikt nie chce prowadzić wojny z mocarstwem - przyznała.

- Tym bardziej, że z tym mocarstwem intensywnie prowadzi się wielkie interesy, czego najlepszym przykładem jest Nord Stream, zarówno w pierwszej jak i drugiej odsłonie, która jest w tej chwili budowana

- uzupełniła red. Gójska.

 



Źródło: Telewizja Republika, niezalezna.pl

#konflikty

Aleksander Mimier