Zamach antydemokratyczny. Ryszard Kalisz i postkomunistyczna hydra » CZYTAJ TERAZ »

Przy pomocy dyktatów, chcą osłabić rządy. Cel? Odwrócenie uwagi. „Rosyjski plan widoczny i w Polsce”

"Jest to niewątpliwie taktyka, którą Rosja stosuje od dziesiątek, setek lat. Ma swoje ukryte zasoby w mediach, polityce, gospodarce, biznesie.  Ma brudne pieniądze, posługuje się szantażem i morderstwami, żeby osiągnąć swój cel polityczny. Celem jest destabilizacja świata Zachodu, Unii Europejskiej, NATO i poszerzenie swoich wpływów" - ocenił w programie "Sygnały Dnia" na antenie polskiego radia Arkadiusz Mularczyk wiceprzewodniczący sejmowej komisji spraw zagranicznych i wiceprzewodniczący zgromadzenia parlamentarnego Rady Europy.

Arkadiusz Mularczyk
Arkadiusz Mularczyk
Zbyszek Kaczmarek/Gazeta Polska

Rozmowa rozpoczęła się od złamania przez Rosję umowy na transport ukraińskiego zboża. Chodzi o zbombardowanie portu w Odessie, zaledwie dzień po podpisaniu w tej sprawie zgody pomiędzy Ukrainą, Rosją, Turcją i ONZ. Zdaniem posła Mularczyka, ten przykład pokazuje kompletny brak wiarygodności dla kraju rządzonego przez Władimira Putina.

"Jest to jednoznaczne, z Rosją nie siada się do stołu, z Rosją się nie negocjuje, bo Rosja tych umów nigdy nie będzie przestrzegała"

- stwierdził poseł.

 Jego zdaniem ten akt agresji pokazuje również słabość Organizacji Narodów Zjednoczonych, jak i innych organizacji międzynarodowych. "To też w dużej mierze pochodzi z lobbingu, jaki prowadzi Rosja, Chiny, Kuba i inne dyktatorskie kraje na świecie (...), gdzie kontekst wojny na Ukrainie jest inaczej przedstawiany i musimy mieć świadomość, że Polska perspektywa nie jest powszechną perspektywą na świecie" - stwierdził Mularczyk.

"Niestety Rosja eksportuje terroryzm, poprzez handel ludźmi, handel narkotykami, korupcję, oddziałuje na rządy wielu krajów na świecie. Dzisiaj w ONZ niestety jest, można powiedzieć 50/50, 50 proc. krajów potępia i krytykuję Rosję, a 50 proc. stoi z boku, przygląda się, a jest też część krajów, które popiera Rosję"

- mówił wiceprzewodniczący sejmowej komisji spraw zagranicznych.

Jego zdaniem Rosja, za pomocą swoich wpływów i agentury, wpływa nie tylko na organizacje międzynarodowe, ale i poszczególne kraje. W rozmowie wymienione został rządy Wielkiej Brytanii, Włoch, Bułgarii, Słowacji i Estonii. 

"Jest to niewątpliwie taktyka, którą Rosja stosuje od dziesiątek, setek lat. Ma swoje ukryte zasoby w mediach, polityce, gospodarce, biznesie. Ma brudne pieniądze, posługuje się szantażem i morderstwami, żeby osiągnąć swój cel polityczny. Celem jest destabilizacja świata Zachodu, Unii Europejskiej, NATO i poszerzenie swoich wpływów"

- stwierdził Mularczyk.

Wiceprzewodniczący zgromadzenia parlamentarnego Rady Europy przyznał, że rosyjskie wpływy widać również w Polsce. Jako przykłady ich działań wymienił m.in. destabilizację sytuacji politycznej, kreowanie fake newsów, podważanie zaufanie społeczeństwa wobec demokratycznie wybranych władz. Zwrócił uwagę, że nieprawdziwe informacje np. na temat COVID'u, były powielane przez te same konta, które później podsycały antyukraińskie nastroje. Wszystko po to, aby odwrócić uwagę.

"Jeśli dochodzi do kryzysów rządowych, politycznych, ekonomicznych, w danym kraju, to społeczeństwo zajmuje się sobą, sytuacją wewnętrzną, a nie patrzy szerzej na kontekst międzynarodowy. Temu służą działania rosyjskie. Rosja jest krajem terrorystycznym, krajem, który sponsoruje terroryzm na świecie i posługuje się metodami terrorystycznymi"

- ocenił.

 

 



Źródło: Polskie Radio, niezalezna.pl

#Ukraina #Rosja #Arkadiusz Mularczyk #Sygnały Dnia

Mateusz Święcicki